Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Koronawirus. Obowiązek osłony ust i nosa. Za brak maseczki kary nawet 10 razy wyższe od mandatu

77
Podziel się:

Za nieosłonięcie twarzy maseczką lub inną zasłoną policja może nałożyć mandat do 500 zł, jak za wykroczenie. Kara jednak może być znacznie dotkliwsza, jeśli sprawa zostanie przekazana do sanepidu. Kary administracyjne zaczynają się bowiem od 5 tys. zł, a sięgnąć mogą nawet 30 tys. zł.

Obowiązek zasłaniania ust i nosa ust przy każdym wyjściu z domu wchodzi w życie 16 kwietnia.
Obowiązek zasłaniania ust i nosa ust przy każdym wyjściu z domu wchodzi w życie 16 kwietnia. (PAP, PAP, Darek Delmanowicz)

Obowiązek zasłaniania ust i nosa ust przy każdym wyjściu z domu będzie obowiązywał od czwartku 16 kwietnia. Mimo że najczęściej mówi się o konieczności zakładania maseczek, to zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów zasłoną może być również części odzieży, jak szalik czy chustka, albo przyłbica, która zakryje zarówno usta, jak i nos.

Zgodnie z przepisami rygor ten obowiązuje każdego, kto "przebywa poza adresem miejsca zamieszkania lub stałego pobytu". Nie chodzi więc jedynie o miejsca publiczne, ale właściwie o każde miejsce poza domem.

Co istotne, zakrywanie ust i nosa nie zwalnia z obowiązku zachowania minimalnej odległości co najmniej dwóch metrów między osobami.

Gdzie w maseczce?

Przepis ten daje szerokie pole do interpretacji i nic dziwnego, że wywołał wiele pytań. Na przykład o to, czy w prywatnym samochodzie, czy miejscu pracy również trzeba się do niego rygorystycznie stosować.

Zobacz: Policja: "Sporadyczne przypadki" złamania kwarantanny

Usta i nos trzeba będzie przesłaniać w środkach publicznego transportu zbiorowego, a więc autobusach, tramwajach, autokarach czy pociągach itp. Również w prywatnych samochodach, jeśli poruszają się nim osoby, które nie mieszkają razem. Jeśli więc jadą rodzice z dziećmi, nie ma konieczności noszenia maseczki. Ponadto z obowiązku zasłonięcia twarzy zwolnione są też dzieci poniżej 2. roku życia oraz osoby, które mają problemy z oddychaniem.

Oczywiście podróżując samemu, też nie ma obowiązku przesłania twarzy. Nie dotyczy to jednak np. jazdy rowerem. Tu obowiązek pozostaje w mocy.

Co do miejsc pracy, minister zdrowia tłumaczy, że wprowadzenie tego obowiązku będzie zależało od decyzji przełożonych.

Nakaz obowiązywać ma więc podczas przebywania w miejscach ogólnodostępnych, w tym na drogach i placach, w obiektach kultu religijnego - a więc i kościołach. Obowiązek dotyczy także obiektów handlowych i targowisk. Dotyczy też miejsc obecnie zamkniętych, a więc parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych i zoologicznych, ogródków jordanowskich i zabytkowych, a także plaż.

A co z lasami? Mimo że wstęp do nich pozostał ograniczony, przepisy regulujące nakaz noszenia maseczki obejmują również tereny leśne. W szczególności obowiązek ten będzie egzekwowany "na terenie parkingów leśnych, miejsc postoju pojazdów, miejsc edukacji leśnej, miejsc małej infrastruktury leśnej i miejsc biwakowania".

Dotkliwe kary za złamanie obowiązku

Maseczkę będzie trzeba zdjąć na polecenie policji w celu identyfikacji osoby legitymowanej. Policja zapowiada, że obowiązek zasłaniania nosa będzie kontrolować w takim samym stopniu, jak inne przepisy związane z przestrzeganiem rygorów "antywirusowych". Czy to oznacza, że posypią się mandaty?

- Ci, którzy zachowują się w sposób prawidłowy, nie mają się o co martwić. Natomiast te osoby, które nawołują innych do łamania przepisów, muszą się liczyć z konsekwencjami - stwierdził w programie specjalnym Wirtualnej Polski inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji.

O jakich konsekwencjach mowa? Za niezakrycie ust i nosa policjant będzie nam mógł dać mandat w wysokości 500 zł. Jak podkreślił inspektor Mariusz Ciarka, w związku z obecnymi obostrzeniami policjant może nałożyć karę maksymalnie na taką właśnie kwotę.

Określa to Kodeks wykroczeń w art. 54, który dotyczy "wykroczeń przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych". Oczywiście, jeśli nie zgadzamy się z mandatem, możemy go nie przyjąć, wówczas sprawa zostanie skierowana do sądu, który zdecyduje, czy złamaliśmy przepisy.

Ale jeśli kogoś nie odstrasza mandat, musi mieć świadomość, że kara może być znacznie dotkliwsza. To od funkcjonariusza zależy, czy wystawi mandat, posługując się Kodeksem wykroczeń, czy skieruje wniosek o ukaranie do inspektora sanitarnego (który może wszcząć postępowanie administracyjne)
. Przepisy w tym przypadku są znacznie bardziej rygorystyczne, mimo że zostały usankcjonowane na długo przed pojawieniem się pandemii koronawirusa. Ustawa z 2008 r. (o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi) umożliwia nałożenie grzywny od 5 tys. zł do 30 tys. zł.

Mało tego, decyzji sanepidu nadawany jest rygor natychmiastowej wykonalności. Co to oznacza? Karę i tak trzeba zapłacić, nawet jeśli chcemy odwołać się od niej do wyższej instancji.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(77)
WYRÓŻNIONE
Krox
5 lata temu
Sanepid może karać tylko podmioty gosp. a policja bez ogłoszenia stanu epidemii nie ma prawa nawet zatrzymac nas. Istny obłęd.
Już to widzę
5 lata temu
No to niedługo zdesperowani młodzi ludzie z siekierami i widłami zrobią porządek w kraju. A ja, stary człowiek będę stał z boku i dziękował Bogu, że jest nadzieja na wolny kraj.
Baumberg
5 lata temu
Jak widzę niedorzecznika policji i jego szefa, kodżaka to jestem w stanie wyobrazić sobie jak wygląda młot w postaci ludzkiej.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (77)
gosc
4 lata temu
no dobrze ,ale nikt nie pisze przez jaki czas mamy nosic jedna maske,przcież ci co nie maja na zycie nie stac i bedzie na kupno maseczek ,w co wy tam gracie co???
anna
4 lata temu
Autor Wiktoria Pękalak - 5 Lipca 2020 Przełomowy i niespodziewany wyrok sądu. Nie można karać za brak maseczki Mandat za brak maseczki bezprawny? Ograniczenia związane z epidemią koronawirusa są wprowadzane bezprawnie - tak wszystkie obostrzenia komentowali prawnicy. Wprowadzanie ograniczeń jest bowiem niezgodne z konstytucją. Państwo nie może ograniczać obywateli, dlatego wystawione mandaty są jawnym łamaniem najwyższego aktu prawnego. Bezprawne mandaty "Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw" - głosi artykuł 31. Konstytucji Rzeczpospolitej Polski. Oznacza to, że wszelkie obostrzenia, które wprowadził rząd są niezgodne z prawem. Rozporządzenia nie są bowiem równoznaczne z ustawą. Miałyby jakąkolwiek moc sprawczą dopiero, gdyby wprowadzono stan wyjątkowy.
ferdkiepski
5 lata temu
Dlaczego okłamujecie ludzi bzdurnymi i nieprawdziwymi informacjami ?! Za sam brak maseczki policja NIE MA PODSTAWY PRAWNEJ do skierowania wniosku do Sanepidu, a Sanepid również nie ma podstawy do nałożenia kary administracyjnej z tego powodu ! Dlaczego straszyciie ludzi ???!!!!
ewa
5 lata temu
Pan Ciarka to jakiś chory człowiek
Aro
5 lata temu
A jak wygląda sytuacja podczas mszy. W jaki sposób ludzie przyjmują komunię...uszami? Obojętnie, czy do ust, czy do buzi i tak maseczkę trzeba zdjąć....w najlepszym razie odsunąć, czyli dotknąć.
...
Następna strona