Plan rozmrażania gospodarki premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski przedstawili w czwartek.
To, co zaprezentowali, rozczarowało jednak ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, a także przedsiębiorców. - Nie chodzi nam oczywiście o to, aby otwierać wszystko jak najszybciej. Czujemy powagę sytuacji. Jednak liczyliśmy na konkretny plan wychodzenia ze stanu zamrożenia. Plan otrzymaliśmy, ale bez żadnych dat. Jak więc mamy się przygotować? - pisał nam na platformę dziejesie.wp.pl przedsiębiorca ze stolicy.
Rząd podał tylko jedną datę - 20 kwietnia zmienią się zasady wpuszczania klientów do sklepów (cztery osoby na jedną kasę lub w sklepach o powierzchni większej niż 100 mkw. - jedna osoba na każde 15 mkw.). Następną fazą ma być m.in. otwarcie sklepów budowlanych w weekendy i hoteli. Kiedy? Na razie nie wiadomo. Premier tego nie powiedział, wicepremier Jadwiga Emilewicz zapowiedziała później w programie III Polskiego Radia, że nowe etapy mają być wdrażane co 14 dni.
Czy tak jednak naprawdę będzie? Przedsiębiorcy woleliby mieć rozpisany plan przywracania gospodarki do życia, potwierdzony przez szefa rządu i ministra zdrowia. Tak, aby mogli wszystko zaplanować, choćby wstępnie. Tak przygotowali rozmrożenia swoich gospodarek Niemcy, Austriacy czy Czesi. Oczywiście z zaznaczeniem, że sytuacja może się zmienić - w końcu nikt nie wie do końca, czy liczba zakażonych nie zacznie znów wzrastać. A w takim przypadku plany trzeba będzie zmieniać lub przestawiać.
W Czechach plan do maja, W Niemczech - do sierpnia
Jak więc wyglądają plany w innych krajach? Kanclerz Angela Merkel przedstawiła szczegółowy kalendarz aż do końca sierpnia. Sklepy do 800 metrów kwadratowych mogą być otwarte już od 20 kwietnia. Od 4 maja do pracy będą mogli wrócić np. fryzjerzy. Zakaz organizowania imprez masowych został jednak przedłużony aż do 31 sierpnia.
W planie Merkel jednak pozostają znaki zapytania. Nie wiadomo na przykład, kiedy w pełni otworzą się centra handlowe oraz restauracje.
Inaczej jest w Czechach. Mniejsze sklepy otworzą się 27 kwietnia, duże centra handlowe - 11 maja. Restauratorzy czy fryzjerzy muszą poczekać z powrotem do pracy niemal do końca maja, o ile mają ogródki piwne. Serwowanie dań wewnątrz restauracji będzie dopuszczone dopiero od 8 czerwca.
W Austrii rozmrażanie gospodarki zaczęło się najwcześniej, bo już 14 kwietnia. Otwarto m.in. mniejsze sklepy, księgarnie czy markety budowlane. Centra handlowe, salony fryzjerskie i kosmetyczne mają ruszyć już na początku maja. Centra handlowe powinny być otwarte w połowie tego miesiąca, choć tu dokładnej daty jeszcze nie ma.
Nie wszystkie kraje jednak uznają, że już czas znosić ograniczenia. Wielka Brytania ogłosiła na przykład, że narodowa kwarantanna potrwa jeszcze "przynajmniej trzy tygodnie". Ten kraj jednak wprowadził restrykcje dużo później niż większość państw UE, w tym Polska.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że restrykcje pozostaną w mocy przynajmniej do 11 maja.
Coraz więcej restrykcji znoszą za to dwa kraje, które zostały wyjątkowo mocno dotknięte pandemią - Włochy oraz Hiszpania. Włosi mogą już robić zakupy nie tylko w sklepach spożywczych, ale też w księgarniach, sklepach papierniczych oraz z artykułami dziecięcymi. Do pracy wracają też niektóre hiszpańskie fabryki, o ile mogą zapewnić swoim pracownikom niezbędne środki ochronne.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Ciągle masz pytania na temat maseczek? Zapytaj nas poprzez #dziejesie
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem