Pierwsze szczepionki na COVID-19 mają się pojawić w Polsce już w grudniu, na to liczy polski rząd, kolejne dawki dopiero późną wiosną - podaje "Rzeczpospolita". Mają one trafić do osób z grup ryzyka, m.in. seniorów i medyków.
Mowa o szczepionkach stworzonych przez firmy Pfizer i BioNTech, które w poniedziałek ogłosiły sukces, szczepionka ma być skuteczna w aż 90 procentach.
Jak dodano w "Rzeczpospolitej", poza pierwszą, grudniową partią, na dostawę kolejnych milionów dawek, które zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, w tym roku nie ma szans. Szczepionka wciąż czeka na wyniki testów bezpieczeństwa.
Prof. Marcin Czech, epidemiolog i były wiceminister zdrowia, w rozmowie z dziennikiem stwierdził, że większość z 50 mln dawek, które producent ma udostępnić jeszcze w tym roku, trafi na rynek USA. Wątpi, by 20 mln dawek, których spodziewa się polski rząd, dotarło do Polski już na początku roku. Wyzwanie stanowi dystrybucja leku, który musi być transportowany w temperaturze minus 80 st. C.
Czytaj także: Budżet UE. Jest porozumienie kierownictwa europarlamentu
Producent leku zapewnia, że pracuje nad ulepszeniem szczepionki na koronawirusa. Dlatego, jak twierdzi wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków, polski rząd powinien zaczekać na lepszą wersję leku, którą będzie można transportować w dodatniej temperaturze.