7,9 tys. wykrytych zakażeń w ciągu ostatniej doby, 70,7 tys. w ciągu ostatniego tygodnia. Jak wielokrotnie przekonywał minister zdrowia Adam Niedzielski, progiem bezpieczeństwa (lub niebezpieczeństwa) będzie średnia dzienna 10 tys. zakażeń, liczona właśnie w ciągu ostatniego tygodnia. I właśnie we wtorek Polska ten próg przekroczyła.
Jak deklarował szef resortu zdrowia, od tego momentu miał rekomendować zaostrzanie restrykcji.
W tej chwili województwo warmińsko-mazurskie jest jedynym, w którym premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski zdecydowali się przywrócić sporą część obostrzeń.
Czytaj także: Trzecia fala pandemii wzbiera. W szpitalach chaos
Na terenie całego województwa już od minionej soboty wróciło nauczanie zdalne (choć jednocześnie próbne matury odbędą się w tradycyjny sposób), zamknięte są galerie handlowe, hotele oraz obiekty kulturalne i sportowe. Słowem: to powrót do stanu z końcówki stycznia.
Na Warmii i Mazurach może się jednak nie skończyć. Jak wskazywali przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, jeżeli wskaźniki zakażeń będą złe w innych regionach Polski, to nie będzie żadnej - nawet najmniejszej - taryfy ulgowej.
Województwo po województwie, punkt po punkcie mogą być przywracane obostrzenia.
Część regionów jest już na granicy progu, który oznaczał ponowne zamknięcie Warmii i Mazur. Ten wynosił ponad 40 zakażeń na każde 100 tys. mieszkańców. Co warto dodać, sytuacja w tym regionie nie poprawia się. W tej chwili województwo warmińsko-mazurskie ma wskaźnik ponad 52 zakażeń na każde 100 tys. mieszkańców. Dla porównania średnia dla całego kraju wynosi około 26 zakażeń.
Jak wynika z danych (za okres od 22 lutego do 1 marca), na granicy tego progu jest województwo pomorskie. W tej chwili wskaźnik zakażeń wynosi w tym miejscu 39 infekcji na 100 tys. mieszkańców. I jest to drugi - właśnie po Warmii i Mazurach - wynik w kraju. Taki wskaźnik oznacza około 900 infekcji każdego dnia.
Na trzecim miejscu pod względem liczby zakażeń (wciąż na 100 tys. mieszkańców) jest województwo lubuskie. Region, który przez pierwszą i drugą falę epidemii przeszedł niemal nietknięty, jest teraz w zupełnie innym miejscu. Wskaźnik zakażeń wynosi 33 infekcje na 100 tys. mieszkańców. To ponad 330 infekcji każdego dnia. Warto pamiętać jednak, że jest to jedno z najmniejszych województw w kraju - zamieszkuje je nieco ponad 1 mln osób.
Czytaj także: Amazon w Polsce wystartował. Platforma już dostępna
Tuż za plecami województwa lubuskiego jest województwo mazowieckie. W tym przypadku wskaźnik zakażeń jest nieco poniżej progu 33 infekcji na 100 tys. mieszkańców. Jest to jednak około 1,3 tys. wykrytych infekcji każdego dnia - Mazowsze zamieszkuje ponad 5 mln osób.
Pozostałe województwa, takie jak wielkopolskie, łódzkie, śląskie, dolnośląskie czy małopolskie, są poniżej średniej krajowej.
Najdalej od ponownego lockdownu (jeżeli oczywiście miałby być wciąż ograniczony do poszczególnych województw) jest województwo opolskie. W tym przypadku wskaźniki zakażeń wynoszą zaledwie 12 infekcji na każde 100 tys. mieszkańców.
Warto dodać, że we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski przekonywał, że decyzje dot. obostrzeń w kolejnych regionach jeszcze nie zapadły. Jeżeli jednak resort oraz cały Zespół Zarządzania Kryzysowego będzie konsekwentny - o losie trzech regionów będzie musiał zdecydować jeszcze w tym tygodniu. To wtedy najpewniej wszystkie wspomniane województwa osiągną poziom Warmii i Mazur sprzed tygodnia.