Jak podaje Reuters, na taką kwotę został ustalony przyszłoroczny limit zadłużenia. Pieniądze mają być przeznaczone na sfinansowanie dalszych działań w celu rozwiązania kryzysu koronawirusowego.
To druga co do wielkości najwyższa kwota zadłużenia Niemiec od czasu zakończenia drugiej wojny światowej. W tym roku pożyczki mają natomiast sięgnąć wysokości aż 218 mld euro.
Reuters komentuje, że przyszłoroczny budżet podkreśla determinację ministra finansów Olafa Scholza, "by odsunąć Niemcy od swojego dawnego wizerunku mistrza Europy w zakresie oszczędności i zabezpieczyć nową rolę Berlina jako głównego dawcy środków w walce strefy euro o wyjście z szoku koronawirusowego".
Przez koronawirusa zadłużyć musi się także Polska. W tym roku mieliśmy mieć tak zwany zrównoważony budżet, czyli taki, w którym nie ma deficytu. Nowelizacja ustawy budżetowej zakłada jednak, że ten rok skończymy ze 109,3 mld zł pod kreską.
W przyszłym roku też nie będzie zbyt różowo - według projektu budżetu na 2021 rok deficyt w Polsce ma sięgnąć 82,3 mld zł.