Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Koronawirus w Polsce i na świecie. Hiszpania podąża ścieżką Włoch, Niemcy i Francuzi znów mają problem

144
Podziel się:

623 nowe przypadki koronawirusa w Hiszpanii, 575 we Francji, 281 w Niemczech i aż 977 we Włoszech. To bilans ostatnich 24 godzin w Europie. Po pierwszych, optymistycznych danych z kilku krajów, przychodzi kolejny wzrost liczby zachorowań. Lepiej radzą sobie Korea Południowa i Japonia.

Koronawirus został zdiagnozowany w Polsce po raz pierwszy 5 marca - w Zielonej Górze
Koronawirus został zdiagnozowany w Polsce po raz pierwszy 5 marca - w Zielonej Górze (PAP, PAP/Paweł Supernak)

Koronawirus jest niemal na całym świecie. Wolne od potwierdzonych przypadków choroby są tylko niektóre kraje afrykańskie. Poza tym rejonem każdy walczy. Hiszpanie - po pierwszych optymistycznych danych - notują znaczne wzrosty. Można odnieść wrażenie, że coraz bliżej im do problemów Włoch. W tym kraju z kolei - na ten moment - jest lepiej, choć wciąż jest najbardziej dotknięty wirusem.

W ciągu 24 godzin liczba osób z koronawirusem we Włoszech podskoczyła do ponad 10 tys. Jak wynika z danych Uniwersytetu Johna Hopkinsa, w jeden dzień pojawiło się blisko tysiąc nowych chorych.

Pocieszenie? Tysiąc nowych przypadków to powiew optymizmu. Ostatnia doba to znaczny spadek liczby nowych chorych w tym kraju. Dzień wcześniej było to 2 tys. nowych chorych. Różnica jest znaczna i widoczna. Dane zmieniają się na bieżąco i dopiero spojrzenie z szerszej perspektywy pozwala na tworzenie jednoznacznych wniosków.

Zobacz także: Zobacz także: Koronawirus doprowadził do zamknięcia szkół. "Musimy podjąć radykalne kroki"

Dane dotyczące przyrostu kolejnych chorych są istotną wskazówką, czy działania podjęte przez rządzących są skuteczne. Na tle Włoch zdecydowanie lepiej do tej pory wyglądały inne europejskie kraje. To się jednak zmieniło. W ciągu ostatniej doby Niemcy, Hiszpanie i Francuzi nie mieli jednak zbyt wielu powodów do radości - liczba nowych zachorowań podskoczyła.

O tych złych danych podczas konferencji prasowej mówił premier Mateusz Morawiecki. Wskazywał, że Polska musi wyprzedzać kroki, które podejmowały inne kraje.

Francja w ciągu ostatniego dnia zanotowała blisko 575 nowych przypadków wirusa. To rekord. Do tej pory ten wskaźnik był niemal pięć razy niższy. Przykład? W środowy poranek chorych jest w tym kraju 1784. Dzień wcześniej było ich 1209. Jednocześnie Francuzi w ostatnich dniach potrafili zbijać liczbę nowych zachorowań. Ostatnia doba to zupełna zmian.

I podobnie jest w Hiszpanii. Tutaj w ciągu doby pojawiło się 623 nowych chorych. Ogółem w tym kraju potwierdzonych jest 1695 przypadków. I gdy spojrzymy na wykresy, można odnieść wrażenie, że problemy Hiszpanii zaczynają przypominać problemy Włoch.

Jak wygląda porównywanie wzrostu zachorowań? W danych uwzględnia się dzienny wzrost nowych chorych dla całego kraju, o ile ogólna liczba przekroczyła już 100 potwierdzonych przypadków. Dlaczego od tego poziomu? Do tego momentu w różnych krajach wzrost był diametralnie inny. Jedne osiągały ten poziom w kilka dni, inne w długie tygodnie. Skalę rozprzestrzeniania się choroby pokazuje się z kolei dzień po dniu.

Duże wzrosty zachorowań w ostatnim czasie notują Hiszpania i Francja, które niebezpiecznie wkraczają w tej kwestii na ścieżkę Włoch.

Pozytywnym przykładem jest ciągle Korea Południowa, która znacznie ograniczyła liczbę nowych zachorowań. W szczytowych momentach liczba chorych w Korei Południowej rosła o tysiąc osób dziennie. Ostatnie dane mówią o zaledwie 35 nowych przypadkach.

Na świecie jest jednak kraj, który od początku doskonale sobie radzi. I jest to Japonia. W sumie jest tutaj 581 zachorowań. W ciągu ostatniej doby przybyło 70 przypadków. Do tej pory jednak było to kilka, kilkanaście osób każdego dnia.

gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(144)
WYRÓŻNIONE
Dami
5 lata temu
Zamknąć granice bo inaczej nigdy tego nie zahamuja
Strażnik
5 lata temu
Każdy kto przyjeżdża do nas od razu na 2 tygodnie kwarantanny jak w Izraelu. Na co wy jeszcze czekacie z tymi otwartymi granicami!!!
gogola
5 lata temu
Mają więcej potwierdzonych, a u nas mało komu robią badania. Czekają, aż choroba rozłoży, a w międzyczasie dana osoba zakazi wielu innych. To co pisał/czy mówił syn tego Pana z okolicy Lublina przeraża, a to są fakty i podejrzewam, że wiele w Polsce jest takich przypadków, że osoby nie wiedzą co robić, dzwonią gdzie trzeba a otrzymują informację, że skoro nie ma objawów to nie musi mieć testu, ale przecież zaraził!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (144)
aga
4 lata temu
Przestancie manipulowac ludzmi!!! angielska sluzba zdrowia ma niewiele do roboty, owszem sa oddzialy, na ktorych jest praca ale wiekszosc swieci pustkami, szpitale polowe, ktore mialy byc pelne chorych swiecily pustkami, w pl pewnie jest tak samo ale lepiej zastraszac wiecej rzadzacy moga ugrac dla siebie
Twój nick
5 lata temu
Uniwersytet JOHNSA Hopkinsa, nie "Johna"! Facet naprawdę miał tak nietypowo na imię!
Gość
5 lata temu
I zamknięte granice, ze statyst zachorowań w Polsce wynika,iż znaczna część zachorowań pochodziła od wracających z zagranicy. No ale ile osób po drodze zarazlili tego się już nie dowiemy.
ds
5 lata temu
potrzebne szybkie testy na obecność wirusa dla wszystkich potencjalnie chorych, powszechnie dostępne płyny dezynfekcyjne i obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych (np. autobusach, sklepach), problem tylko, że nie ma żadnego działania w tym obszarze profilaktyki
swat
5 lata temu
sprzataczki z włoch wracaja chore do polski
...
Następna strona