Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Koronawirus w Polsce i na świecie. USA i Hiszpania z coraz większym problemem

489
Podziel się:

USA, Hiszpania, Francja i Niemcy dołączają do listy państw z problemem błyskawicznie rosnących nowych przypadków koronawirusa. W USA co trzy dni liczba chorych będzie się podwajać. Hiszpanie z kolei podążali ścieżką Włoch aż wyprzedzili sąsiadów. Dla oceny sytuacji w Polsce kluczowe będą kolejne dni.

Koronawirus został zdiagnozowany w Polsce po raz pierwszy 5 marca - w Zielonej Górze
Koronawirus został zdiagnozowany w Polsce po raz pierwszy 5 marca - w Zielonej Górze (East News, Marek Maliszewski)

Wystarczą trzy zdania, by pokazać, jak rozwija się epidemia. Od pierwszego do stutysięcznego przypadku na świecie potrzeba było 76 dni. Wystarczyło kolejne 11 dni, by licznik potwierdzonych zakażeń koronawirusem dobił do 200 tys. Po kolejnych 4 dniach na świecie było już 300 tys. chorych. Jak wynika z analizy money.pl, liczba chorych na świecie podwoi się za sześć dni - o ile dotychczasowe tempo nie spadnie.

Jak to w ogóle możliwe? To siła rozprzestrzeniania się koronawirusa. I znów najłatwiej to pokazać na liczbach. Statystycznie klasyczna grypa ma siłę zarażania 1,4. Mówiąc wprost - jako chory spotykam i zarażam, a zarażeni przeze mnie zarażają dalej. Po dziesięciu takich spotkaniach pierwszy chory statystycznie będzie odpowiadał za około 28 chorych.

Koronawirus jest zdecydowanie silniejszy, a jego siła szacowana jest na około 3. To niewielka zmiana? Wręcz przeciwnie. Po dziesięciu spotkaniach zarażonego z kolejnymi osobami (za chwilę chorymi niosącymi wirusa dalej), osoba numer 1 odpowiada… za 59 tys. przypadków.

Zobacz także: Zobacz także: Koronawirus. Samozatrudnieni będą pierwszymi ofiarami kryzysu

Lekcję matematyki przechodzi właśnie prezydent USA Donald Trump. Stany Zjednoczone dzień po dniu stają się jednym z najbardziej dotkniętych koronawirusem krajów na świecie. Sytuacja jest zdecydowanie poważniejsza niż we Włoszech czy Hiszpanii. Ostatnie 24 godziny przyniosły tam blisko 10 tys. nowych infekcji koronawirusa.

Materiał zawiera liczne wykresy - poczekaj na ich załadowanie. Wykresy dot. danych światowych są aktualizowane następnego dnia.

W sumie w USA jest 46 tys. potwierdzonych infekcji. Dwa tygodnie temu było ich ledwie kilkaset na terenie całego kraju. W ciągu kilkunastu dni liczba potwierdzonych chorych urosła aż 100 razy - z ponad 400 do ponad 40 tysięcy.

W tej chwili w USA co trzy dni podwaja się liczba infekcji. Jak wynika z analizy, średnio każdy dzień przynosi około 30 proc. więcej przypadków. Przykład? Poniedziałek w USA zakończył się z liczbą 43 tys. chorych. W niedzielę było to niespełna 33 tys. Jeżeli tempo nowych zachorowań nie spadnie, wtorek w USA będzie zakończony bilansem ponad 55 tys. pozytywnych testów na koronawirusa.

Warto zauważyć, że USA wyprzedziły Europę pod względem nowych dziennych zachorowań. Blisko 10 tys. nowych zachorowań nie notował żaden europejski kraj. Nawet Włochy, które na Starym Kontynencie mają najwięcej infekcji koronawirusa, były dalekie od takich statystyk. We Włoszech pojawiły się 4789 nowe zarażenia koronawirusem tylko w ciągu ostatnich 24 godzin.

Jak wynika z danych amerykańskiego Uniwersytetu Johna Hopkinsa, który zbiera wyniki z całego świata, we Włoszech wciąż bardzo wysoki jest dzienny przyrost nowych chorych. Pocieszenie? Od dwóch dni tempo nie rośnie, a spada. Do tej pory rekordowy dzień przyniósł ponad 6,5 tys. nowych przypadków.

W sumie (dane na 23 marca) chorych jest 63 tys. osób. Warto dodać, że jeszcze dwa tygodnie temu we Włoszech dzienny przyrost liczby chorych oscylował w okolicach 800 - 1000 nowych zachorowań w ciągu doby. Dziś jest niemal pięciokrotnie wyższy.

Ścieżką Włoch podążali do tej pory również Hiszpanie. Dziś można powiedzieć, że mają większy problem. W ciągu ostatniej doby przybyło tam ponad 6 tys. nowych zarażonych. To znaczny wzrost w stosunku do ostatnich dni. W tym kraju liczba chorych przekroczyła już 35 tys.

Jak wygląda porównywanie wzrostu zachorowań? W danych uwzględnia się dzienny wzrost nowych chorych dla całego kraju, o ile ogólna liczba przekroczyła już 100 potwierdzonych przypadków. Dlaczego od tego poziomu? Do tego momentu w różnych krajach wzrost był diametralnie inny. Jedne osiągały ten poziom w kilka dni, inne w długie tygodnie. Skalę rozprzestrzeniania się choroby pokazuje się z kolei dzień po dniu.

Wzrost liczby zachorowań zanotowała również Francja. Jak wynika z danych Uniwersytetu Hopkinsa, służby sanitarne od 14 do 15 marca dodały zaledwie 30 zarażonych do listy. Ostatnie 24 godziny przyniosły aż 3,8 tys. nowych chorych. W sumie we Francji jest 20 tys. chorych.

Od dawna wzorem do naśladowania dla europejskich krajów może być Korea Południowa. Od dłuższego czasu liczba nowych przypadków oscyluje w okolicach 100 każdego kolejnego dnia. W ciągu ostatnich 24 godzin przybyło 64 chorych. Łącznie suma chorych w tym kraju to nieco ponad 9 tys.

Jak na tle pozostałych państw wypada Polska? Biorąc pod uwagę doświadczenia pozostałych krajów UE, śmiało można sądzić, że kluczowy do oceny działań służb epidemiologicznych będzie najbliższy tydzień. I we Francji, i w Niemczech liczba chorych zaczynała drastycznie przybywać mniej więcej po 10 dniu od przekroczenia 100 infekcji na terenie kraju.

W kolejnych dniach Francja miała na przykład ponad 500 zachorowań każdego dnia. To wskazywało, że epidemia dalej się rozwija. Podobnie było w Niemczech. Polska jest właśnie w 10. dniu od przekroczenia bariery 100 zachorowań w kraju.

Na podstawie dostępnych danych postanowiliśmy przeanalizować również, ile czasu minęło od pojawienia się pierwszego potwierdzonego przypadku koronawirusa w kraju, do czasu poinformowania o pierwszych ozdrowieniach.

Jak wynika z danych Uniwersytetu Johna Hopkinsa, we Włoszech ten czas wyniósł 22 dni. W Niemczech z kolei 21 dni. Włosi wskazują, że mają już 7,4 tys. przypadków wyzdrowienia. Mowa o osobach, które przebywały w szpitalu z potwierdzonym wirusem i zostały z niego wypuszczone. Gdyby uwzględniać osoby bez diagnozy, które przeszły chorobę i wyzdrowiały, wynik byłby inny. Takich danych jednak nikt nie zbiera.

W Niemczech jest z kolei 453 przypadków wyzdrowienia. W Polsce Główny Inspektor Sanitarny o pierwszych ozdrowieniach poinformował z kolei po 10 dniach. Pierwsza osoba, która opuściła szpital po przebytej chorobie, pojawiła się jednak po 17 dniach. W światowych bazach danych nie ma już śladu po 13 pacjentach, o których informował jeszcze tydzień temu GIS. Uniwersytet Johna Hopkinsa zmniejszył liczbę wyzdrowień właśnie do jednego pacjenta - pierwszego z potwierdzonym koronawirusem.

Dane z wielu krajów pozwalają również pokazać, w jaki sposób rośnie liczba przypadków zgonów spowodowanych koronawirusem (i chorobami współtowarzyszącymi).

Pod tym względem w Europie największy problem mają Włosi. Według danych z 23 marca wirus okazał się śmiertelny dla ponad 6 tys. osób. Dla przykładu we Francji to 860 przypadków. Z kolei w Korei Południowej to 120 przypadków. W Niemczech z kolei śmierć poniosło 130 osób. W Polsce z kolei – według danych na 24 marca - jest 9 przypadków śmiertelnych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(489)
WYRÓŻNIONE
Nickey
5 lata temu
Polskie statystyki to większy wał niż w Chinach.
wyborca
5 lata temu
To przedwyborczy sukces polskojęzycznego rządu, kosztem społeczeństwa. Mniej testów, mniej wykrytych zarażonych. A zmarłych można zaliczyc do chorujących na grypę. Kłamali, kłamią, będą kłamać, aby tylko nie dać oderwać się od żłoba.
Bob
5 lata temu
Mysle ze relatywnie mala liczba chorych w Polsce ktora podaje rzad nie jest hipokryzja jak niektorzy uwazaja, teraz wyjasnie dlaczego, tak sie skalda ze mieszkam UK i widze jak ludzie tutaj zyja. Mieszkam w niewielkim miasteczku pod Londynem (50 tys ludzi) a roznej masci restauracii( hinduskie, tureckie, cyptyjskie,chinskie) pelno, to samo dotyczy pubow. Gdy wyjdziesz do miasta miedzy godzina 17-18 wszystkie restauracje pelne, bo anglicy w tym czasie jedza obiado-kolacje, potem ida do pubow, a w dniu meczu to juz wogole tragednia scisk niesamowity dlatego jest tak duzo zarazen w Anglii i innych panstwach europy zachodniej. W Polsce jest zupelnie inaczej z racji mniej zamoznego spoleczenstwa. Mieszkalem w Warszawie i nadal przyjzdzam do kraju przewaznie w wakacje i widze ze restauracji i pubow nieporownywalnie mniej i tak tlokow nie ma bo Polacy po prostu przewaznie jedza w domu. A mowa tutaj o Warszawie podobno najbogatszym regionie w Polsce... ot dlatego w Polsce i krajach bylego bloku wschodniego wirus rozprzestrzenia sie duzo wolniej niz w krajach europy zachodniej. pozdrawiam i zdrowia zycze wszystkim
NAJNOWSZE KOMENTARZE (489)
zcx
5 lata temu
20 tysięcy wszystkich testów a Niemcy wykonali w poprzednim tygodniu 16 tysięcy. Stąd ta duża różnica w ilości zakażonych.
zcx
5 lata temu
20 tysięcy testów w Niemcy wykonali w poprzednim tygodniu 16 tysięcy. Stąd ta duża różnica w ilości zakażonych.
wert
5 lata temu
to co robią Polacy,polska służba zdrowia, polski rząd to majstersztyk.Jestem dumny z postawy Polaków.Europa to dno.Powinniśmy jak najszybciej z niej wyjść albo stanąć na jej czele w zastępstwie Niemców.
wp
5 lata temu
MIESZKANIEC DOLNEGO ŚLĄSKAOgromna ilość osób wracających z krajów mocno dotkniętych koronawirusem została bez jakichkolwiek testów i obowiązkowej kwarantanny puszczona w różne zakątki Polski by z dużą dozą prawdopodobieństwa rozprzestrzeniać zarazę. Zmieniono wreszcie podejście do przyjeżdżających - wielka szkoda że tak późno.
smutna prawda
5 lata temu
Liczą się zgony a nie liczba zakażonych, która zależy od ilości testów. Póki co w Polsce mamy tylko 14 ofiar a nie kilka tysięcy jak we Włoszech, Hiszpanii, Chinach czy Francji.
...
Następna strona