KGHM za przelot Anotnonowa An-225 Mrija z Chin do Polski zapłacił ukraińskiemu przewoźnikowi stawkę blisko dwukrotnie niższą, niż np. Niemcy - podaje "Rz". Było to możliwe, ponieważ polska strona deklarowała, że skorzysta z maszyny osiem razy. Według informacji gazety po zamieszaniu, jakie wywołał przylot maszyny, spółka z Polski jednak zerwała rozmowy i podpisała umowę na dostawy z PLL LOT.
Ile zatem rzeczywiście zapłacił KGHM? Według informacji "Rz", miedziowy gigant za ten lot zapłacił 1,6 mln dolarów (ok. 6,5 mln złotych). Natomiast cena rynkowa wynajmu An-225 Mrija to 3 mln dolarów (ok. 12 mln złotych).
To potwierdzenie wcześniejszych informacji money.pl o tym, że KGHM nie zapłacił ceny rynkowej za wynajem Antonowa. Piotr Chęciński, Dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej KGHM, w rozmowie z nami deklarował, że koszt wynajmu mógłby zaskoczyć opinię publiczną.
- Koszt stanowi tajemnicę handlową i nie możemy go podać. Ale zapewniam, że byliby państwo zaskoczeni. To wprost nieporównywalnie taniej w porównaniu do rozłożenia tego transportu na kilka innych mniejszych samolotów. Warunki finansowe były naprawdę świetne - tłumaczył Piotr Chęciński.
Przypomnijmy, że Antonow do Polski zawitał 14 kwietnia. W ładowni An-225 znalazły się m.in. ponad milion maseczek typu FFP2, ponad dwieście tysięcy kombinezonów ochronnych oraz około 250 tysięcy przyłbic. Razem ok. 80 ton sprzętu potrzebnego do walki z koronawirusem.
Operacją kierowały dwie spółki państwowe - KGHM i Lotos.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl