Projekt budżetu na 2022 r. uwzględnia negatywny dla finansów publicznych efekt wprowadzenia tzw. Polskiego Ładu, nie uwzględnia natomiast pozytywnego efektu wynikającego z Krajowego Planu Odbudowy - poinformował minister finansów Tadeusz Kościński.
Krajowy Plan Odbudowy nie został jeszcze zatwierdzony przez Brukselę - i nie ma pewności, czy unijne instytucje przyjmą go bez zastrzeżeń. Miliardy z KPO nie są więc niczym pewnym i dlatego rząd nie miał wyjścia i nie mógł ich wpisać w przyszłoroczny budżet.
Jak przypomniał w Polskim Radiu 24 Kościński, negatywny dla finansów publicznych efekt Polskiego Ładu polega na tym, że "14 mld zł zostawimy w kieszeniach podatników". "I to jest wliczone" - zaznaczył.
W przyjętym przez rząd projekcie budżetu, przyszłoroczny deficyt ma wynieść 30 mld zł. Jak zaznaczył Kościński, wysokość deficytu nie wynika z tego, że finanse publiczne się "nie spinają", tylko z planów inwestycyjnych.
Minister wyjaśnił, że rząd chce skorzystać z zawieszenia unijnych reguł fiskalnych dotyczących wysokości deficytu i zyskać w ten sposób więcej pieniędzy na inwestycje. "To nie są pieniądze na jakieś wydatki, tylko na inwestycje, które będą później procentować przez wiele, wiele lat" - zaznaczył Kościński.
Co ze składką zdrowotną?
Minister przyznał też, że sprawa składki zdrowotnej nie jest przesądzona. PiS nie wycofuje się z pomysłu jej podniesienia i nowych zasad jej opłacania. Ale mięknie, bo minister finansów zapowiada, że będzie ona wdrażana stopniowo, przez kilka lat, po mniej więcej 3 proc. rocznie.
– To nie będzie jednorazowy strzał – mówił minister Tadeusz Kościński w rozmowie z Interią. Na antenie radiowej jedynki tłumaczył zaś, że rozmowy cały czas trwają.
– Jesteśmy dość zaawansowani w rozmowach na temat wysokości składki zdrowotnej i zgadzamy się, że będzie to wdrożone stopniowo. Czy to będzie 3 proc., czy 2,5 proc., czy 3,5 proc., czy 2,7 proc. to jeszcze nie wiadomo – mówił Kościński.
Dodał też, że rysuje się już kompromis, związany z kwestią wysokości odliczenia składki zdrowotnej od podatku.