Głównym celem Funduszu Kościelnego jest finansowanie składek duchownych wszystkich wyznań, jednak z racji jego rozmiarów przede wszystkim księży Kościoła katolickiego w Polsce. Ponieważ składki te są zależne od wysokości płacy minimalnej, z roku na rok rosną, co wiąże się z tym, że rosną też budżetowe wydatki na ten cel.
Fundusz Kościelny to coraz większy koszt dla budżetu
Jak poinformowała "Rzeczpospolita", w 2022 r. padł rekord – na Fundusz Kościelny wydano 200 mln zł. To też o ponad połowę więcej, niż jeszcze 10 lat temu, gdy było to niecałe 100 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydatki na Fundusz Kościelny rosną szybko szczególnie w ostatnich latach, gdy zdecydowanie w górę idzie płaca minimalna, stanowiąca już ponad połowę średniego wynagrodzenia, a w 2024 r. może to być nawet 55-60 proc. średniej płacy.
Dlatego w 2023 r. możemy spodziewać się kolejnego rekordu w rozmiarach Funduszu, gdy płaca minimalna wzrośnie łącznie o 19 proc. w porównaniu z 2022 r., a następnego w 2024 r., gdy podwyżki minimalnej wyniosą kolejne 20 proc.
Fundusz Kościelny finansowany jest z budżetu państwa. Ma skomplikowaną historię
Fundusz Kościelny, który początkowo miał być rekompensatą za majątek zabrany Kościołowi, to pomysł z 1950 r., jednak do 1989 r. nie wypełniał tych zadań. Zgodnie z zapisaną w konstytucji z 1997 r. zasadą równouprawnienia kościołów, dotyczy wszystkich związków wyznaniowych zarejestrowanych w Polsce, a zamiast z dochodów uzyskanych z przejętego majątku jest finansowany z budżetu państwa.
W międzyczasie do 2011 r. funkcjonowała w Polsce zwracająca mienie Kościołowi Komisja majątkowa, a w 2011 r. trwała dyskusja nad likwidacją Funduszu. W zamian Episkopat proponował pomysł przekazania 1 proc. PIT na wskazany związek wyznaniowy.
Fundusz nie został jednak zlikwidowany. Obecnie w zdecydowany sposób za jego likwidacją, spośród partii mających swoją reprezentację w Sejmie, opowiada się tylko Lewica.