1200 złotych za pogrzeb, a do tego 10 proc. wartości postawionego pomnika - to cennik, który w jednej z podwarszawskich parafii wprowadził proboszcz. Parafianie powiedzili: dość. To nie jedyna opłata, która wywołała ich złość. Rozpoczynając posługę, ksiądz ustanowił jednorazową daninę od każdej rodziny w kwocie 150 zł - informowaliśmy o tym przed kilkoma dniami w Wirtualnej Polsce.
Parafianie mają również zastrzeżenia do sposobu, w jaki ksiądz wypowiada się o nich. W rezultacie wierni domagają się, by ksiądz opuścił parafię.
Czy 1200 zł za odprawienie mszy pogrzebowej to rzeczywiście dużo i jak opłata taka wypada na tle innych parafii? Sprawdziliśmy to.
Instytut Badawczy ABR SESTA na zlecenie Wirtualnej Polski i money.pl przeprowadził badanie dotyczące kosztów pogrzebu, ślubu i chrztu w stu parafiach w całej Polsce.
Ankieterzy dzwonili zarówno do dużych miast, jak i małych miejscowości - od Białegostoku przez Pomorze, Wielkopolskę, Śląsk aż po Podkarpacie i Lubelszczyznę.
Pogrzeby: Ostatnia droga
598 złotych - tyle średnio trzeba zapłacić za odprawienie mszy i umożliwienie złożenia ciała na cmentarzu parafialnym.
Doprecyzujmy: poniższa kwota obejmuje wyłącznie opłaty wnoszone w kancelarii parafialnej, nie zaś należności na rzecz zakładu pogrzebowego (chłodnia, trumna, czynności pielęgnacyjne itd.).
Ankieterzy najczęściej słyszeli odpowiedź, że wystarczy zapłacić "co łaska", ale podpytani o szczegóły, księża często dodawali, że zwyczajowo opłata wynosi 500-1000 zł, w zależności od parafii.
Jedna z parafii za pogrzeb zażyczyła sobie 2,5 tys. zł. W opłacie zawarte były jednak już koszty cmentarne, czyli koszt miejsca na co najmniej 20 lat.
Najniższy konkretny cennik był w parafii z diecezji szczecińsko-kamieńskiej. Ksiądz szczerze poinformował, że wystarczy zaledwie 100 zł. To opłata za organistę i kościelnego i taką kwotę im "wypada dać". Również sto złotych wystarczy do zorganizowania pogrzebu w parafii z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Tu ksiądz mówił, że "to inny rodzaj mszy, więc żadnych większych opłat nie trzeba szykować". "Ale przez telefon i tak nic nie załatwimy" - dodawał.
Najdroższej było z kolei w parafii z diecezji drohiczyńskiej, gdzie opłaty wynosiły aż 1200 zł. Podobnie w parafii w diecezji łódzkiej, w której cennik przewiduje, że 700 zł to opłaty pogrzebowe, 500 zł to sugerowana ofiara dla parafii.
W sumie w co czwartej parafii księża pobierają opłatę w wysokości zaproponowanej przez rodzinę zmarłego ("co łaska").
W parafii z diecezji warszawskiej jeden z księży wprost powiedział, że za pogrzeb bliskiej osoby nie płaci się nic. Datki na kościół to już inna kwestia, ale w całości indywidualna.
Chrzty: "Cieszy nas nowy członek wspólnoty"
130 zł - tyle średnio trzeba zapłacić za ochrzczenie dziecka. W 66 przypadkach ankieterzy usłyszeli, że za chrzest płaci się "co łaska". Nierzadko księża zastrzegali, że opłata w ogóle nie jest wymagana, bo "dla ludzi wierzących chrzest jest bezcenny", "to sama radość dać dziecku życie w wierze", "ochrzcimy nawet za darmo, też będzie dobrze".
Jednocześnie księża podkreślali, że rodzice mogą zostawić dobrowolną ofiarę.
Ile może wynosić ta dobrowolna opłata? Wedle uznania, w jednej z parafii ksiądz zdradził, że rodzice zwyczajowo płacą 250 zł.
W parafiach, które maja ustalony cennik, opłata jest zazwyczaj symboliczna - 50 lub 100 zł. Cennik jest jednak wyjątkiem od zasady: miało go zaledwie 12 ze 100 przepytanych parafii. W 17 kolejnych kwota pojawia się dopiero, gdy pada pytanie "co łaska, ale ile minimum?".
Śluby: "Jak ktoś ma dobre auto, a daje 50 zł, niech to rozliczy ze swoim sumieniem"
Wielu księży wyznaje zasadę, że "kościół to nie sklep", więc o ustalonym cenniku za śluby nie ma mowy.
- Za sakrament składana jest ofiara. Od zera do miliarda złotych. I nawet torturami ze mnie pani nie wyciągnie konkretnej kwoty, bo takiej nie ma. Ofiara jest w pełnym tego słowa znaczeniu dobrowolna - powiedział ksiądz w jednej z parafii diecezji gliwickiej. - I proszę się nie martwić, że uznamy ofiarę za zbyt niską. Nie zgasimy świeczek ani światła.
Inni nie widzą w jego opracowaniu nic zdrożnego: w co trzeciej parafii kwoty padały od razu. Jakie? Tutaj zależy od regionu, dekoracji kościoła lub tego, czy państwo młodzi będą chcieli własnego organistę. Średnia dla całego kraju to 532 zł.
Konkretny cennik był m.in. w jednej z parafii w okolicach Elbląga. 250 zł na kościół, 150 dla organisty i po 100 dla kościelnego oraz za kwiaty. W sumie więc wychodzi 600 zł. W diecezji ełckiej, płockiej czy łomżyńskiej koszty sięgają jednak nawet 1000 zł.
Dokładnie 1100 zł zasugerował ksiądz z parafii w diecezji łomżyńskiej. Opłata obejmuje ceremonię, ale dodatkowo należy zapłacić za organistę i wystrój kościoła. Parafia z diecezji płockiej zapewnia, że cały koszt zamyka się w okolicach tysiąca złotych. W tym jest i "co łaska", i opłaty dla organisty. Podobne pieniądze były sugerowane w parafii z diecezji poznańskiej.
Niektóre kościoły wymagają również kaucji za rezerwację terminu ceremonii, dodatkowych dekoracji oraz dobrowolnej opłaty na remont kościoła.
A jeśli "co łaska", to ile wypada dać? Dopiero po kilku dodatkowych pytaniach księża mówili coś więcej niż tylko "dobrowolnie, wedle uznania" –wprawdzie kwot poznawać nie chcieli, ale rozrysowywali pewne widełki.
- Nie mogę podać pani konkretnej ceny, żeby się nie ośmieszyć - poinformował jeden z księży w okolicach Częstochowy. - Przedział jest od 0 dla osób którym nie wiedzie się w życiu, do 700 na przykład. Dlatego to się nazywa "ofiara". A jeśli ktoś położy 50 zł, a jeździ dobrym samochodem, to już robi to według własnego sumienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl