Ze wstępnego podsumowania wpływu wniosków o interwencję Rzecznika Finansowego w 2020 r. wynika, że aż 1163 z nich dotyczyły tzw. nieautoryzowanych transakcji. Oznacza to, że przeciętnie każdego dnia roboczego niemal pięć osób zgłaszało się do Rzecznika o pomoc w rozwiązaniu sporu.
Najczęściej chodzi o sytuacje, w których poszkodowani tracą pieniądze z internetowego konta w banku lub karty płatniczej czy kredytowej na skutek działania oszustów.
- Niepokoi skala wzrostu liczby tego typu wniosków obserwowana w 2020 r. Było ich niemal dwa razy więcej niż w 2019 r. Takiej dynamiki nie notowaliśmy w żadnym z poprzednich lat naszej działalności. Nie ulega wątpliwości, że to efekt epidemii i większej aktywności przestępców. Jeszcze w pierwszym półroczu 2020 r. zanotowaliśmy nieco ponad 400 wniosków o interwencję w sprawie niewłaściwego działania banku w związku z nieautoryzowaną transakcją. Drugie sześć miesięcy przyniosło niemal 750 takich wniosków – mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, prof. UŁ, Rzecznik Finansowy.
Dodaje, że część banków wciąż nie stosuje się do unijnych i polskich przepisów, które określają zasady postępowania w takich przypadkach. Liczba sporów na tym tle rośnie.
Przypomina, że przepisy określają termin zwrotu środków wynikających z nieautoryzowanej transakcji w oparciu o tzw. zasadę D+1. Zgodnie z nią pieniądze powinny wrócić na konto klienta nie później niż do końca dnia roboczego następującego po dniu stwierdzenia wystąpienia nieautoryzowanej transakcji lub po dniu otrzymania zgłoszenia od klienta.
Jedynym wyjątkiem od zasady zwrotu kwoty nieautoryzowanej transakcji w tym terminie jest uzasadnione i należycie udokumentowane podejrzenie próby oszustwa ze strony klienta.
Równocześnie bank ma obowiązek na piśmie poinformować o takim podejrzeniu organy ścigania. W praktyce oznacza to, że bank zobligowany jest najpierw niezwłocznie oddać klientowi pieniądze, a następnie – jeżeli ma podstawy, by sądzić, że klient powinien w całości lub części odpowiadać za nieautoryzowaną transakcję – dochodzić tej kwoty od klienta na przykład przed sądem.
- Zdajemy sobie sprawę, że tylko część poszkodowanych zgłasza się do nas z prośbą o pomoc. Klienci ufają w wyjaśnienia banków przedstawione w odpowiedzi na ich zgłoszenie czy reklamację tego typu transakcji. Widzimy jednak, że interpretacja przepisów stosowana przez banki jest odmienna od nasze – mówi Mariusz Golecki.
Jego urząd już w najbliższą środę, 3 marca organizuje bezpłatne webinarium skierowane do klientów. Ma ono przybliżyć poszkodowanym ich prawa w sytuacji gdy pieniądze znikną z konta bankowego.