Lider Platformy Obywatelskiej kontynuuje spotkania z wyborcami. W czwartek (18 maja) po południu Donald Tusk udał się do Słupska w woj. pomorskim. I nie szczędził krytyki wobec obecnego rządu.
Afera PCK. Więzienie dla byłych polityków PiS
Były przewodniczący Rady Europejskiej wypomniał obozowi władzy, że od pewnego momentu posługuje się nieformalną narracją: "kradniemy, ale się dzielimy".
Jako przykład podał m.in. program "willa plus". Opozycja przekonuje, że minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przyznał miliony złotych organizacjom nieuprawnionym lub niespełniającym kryteriów konkursu. W rozumieniu polityków rząd rozdał te pieniądze "swoim". Szef resortu twierdzi, że konkurs był transparentny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk o nieformalnej propagandzie PiS: kradniemy, ale się dzielimy
- Jak już się Polki i Polacy zorientowali, że każdego dnia oni coś "przytulają", to wtedy PiS zaczął puszczać oko do ludzi i poszła taka nieformalna narracja, że "tak - kradniemy, ale się dzielimy" - powiedział Tusk w Słupsku.
I dodał: - Właściwie PiS zrobił z tego taki oficjalny program. Dzisiaj widzimy bardzo wyraźnie, że oni ten program chcą zrealizować, ale w 50 proc. W tej pierwszej połowie, bo już z nikim nie mają zamiaru się dzielić.
Donald Tusk podkreślił, że posłowie PO złożyli projekt ustawy waloryzujący świadczenie 500 plus do 800 zł. Czyli tak, jak obiecał PiS na weekendowej konwencji. Z tą różnicą, że waloryzacja miałaby - jak chce Platforma - w czerwcu, a nie w 2024 r. PiS odpowiada, że jest to niemożliwe.
- Nie ma żadnej formalnej konstytucyjnej przeszkody, żeby ta waloryzacja nie była przedmiotem kampanii, tylko żeby to załatwić teraz od ręki - powiedział Tusk. - Wszystkie siły są w stanie za tym zagłosować, więc dlaczego mielibyśmy z tym czekać - dodal lider PO.