"OPEC+ zgodził się na zwiększenie dostaw ropy naftowej o około 50 proc." - pisze agencja Bloomberg. "Ministrowie zatwierdzili zwiększenie produkcji o 648 tys. baryłek ropy dziennie w lipcu i sierpniu, w porównaniu z ostatnimi miesięcznymi podwyżkami o 432 tys. baryłek dziennie" - dodaje agencja.
USA w ostatnim czasie naciskały na OPEC+, zwłaszcza Arabię Saudyjską, by zwiększyła wydobycie ropy naftowej. "Financial Times" ustalił nieoficjalnie, że Saudowie zasygnalizowali zachodnim sojusznikom zgodę na taki ruch. Sprawa została zatwierdzona 2 czerwca na posiedzeniu Organizacji.
Wpływ cen ropy na świat: Bliski Wschód na ratunek Zachodowi
Warto zaznaczyć, że również Rosja jest członkiem Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową. Bloomberg informuje, że reżim Putina "w pełni poparł plan". Rozmowy na temat szerszego otwarcia kurka trwały "rekordowe 11 minut".
Wzrost wydobycia zostanie podzielony proporcjonalnie między członków w zwykły sposób. "Kraje, które nie były w stanie zwiększyć produkcji, takie jak Angola, Nigeria i ostatnio Rosja, także otrzymają wyższe kwoty (wydobycia - red.). Może to oznaczać, że rzeczywisty wzrost podaży będzie mniejszy od oficjalnego, jak to często miało miejsce w ostatnich miesiącach" - zauważa Bloomberg.
Agencja zaznacza ponadto, że w zasadzie jedynie Arabia Saudyjska oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie dysponują znacznymi wolnymi mocami produkcyjnymi, które można szybko zwiększyć. To one wezmą na siebie faktyczny ciężar dostarczania większej ilości ropy na rynek. A co z Rosją?
"Produkcja rosyjska znacznie spadła od czasu inwazji na Ukrainę z powodu zachodnich sankcji, trudności w transporcie i odrzucenia przez niektórych tradycyjnych klientów. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii w kwietniu produkcja Rosji była o 1,3 mln baryłek dziennie niższa od docelowej produkcji OPEC+" - informuje Bloomberg.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Potrzeba więcej ropy przez sankcje na Rosję
Rosnące ceny paliw to jeden z głównych czynników napędzających inflację i koszty życia ogółem. Na polskich stacjach sytuacja jest coraz gorsza. Analitycy serwisu e-petrol.pl odnotowali "historyczne" przebicie stawki 8 zł za litr. Tyle z groszami kierowcy średnio płacą za benzynę Pb98. Końca podwyżek nie widać.
Sytuacja pogarsza się także globalnie. Ceny paliw rosną, także w związku z sankcjami, jakie szeroko rozumiany Zachód nakłada na Rosję za jej inwazję na Ukrainę. W czwartek (2 czerwca) ambasadorowie państw UE przyjęli szósty pakiet restrykcji, w tym embargo na rosyjską ropę. Pozostało dopełnienie formalności.