Krajowy Plan Odbudowy wciąż nie został zaaprobowany przez Komisję Europejską. Do 1 sierpnia trwał okres formalnej oceny dokumentu w Brukseli, ale wciąż nie ma decyzji.
Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotrzeć miał "Dziennik Gazeta Prawna", polski rząd miał rozważać pozwanie Komisji Europejskiej za bezczynność w sprawie Krajowego Planu Odbudowy
Tę informację zdementował jednak podczas wtorkowej konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Mueller. - Nie ma takiej decyzji, aby występować ze skargą na działania Komisji Europejskiej - mówił.
Jak podkreślił Polska podejmuje działania prawne w ramach prawa Unii Europejskiej. - Liczymy, że KPO zostanie przyjęty. Nie ma formalnych przesłanek, by blokować ten dokument - dodał.
Komisja Europejska zwleka
KE ma zastrzeżenia co do "klimatu inwestycyjnego" w Polsce i zmian w sądownictwie i to podaje się za nieoficjalny powód wstrzymywania decyzji w sprawie KPO.
Krajowy Plan Odbudowy. Rząd przedstawia założenia
W opinii rzecznika rządu, działania Komisji Europejskiej nie mają jednak żadnych podstaw prawnych, aby blokować Plan Odbudowy.
57 mld euro w zawieszeniu
Krajowy Plan Odbudowy niezbędny jest do tego, by uruchomić transfer środków do Polski z unijnego Funduszu Odbudowy. Mowa nawet o 57 mld euro.
Państwa członkowskie UE miały czas do końca kwietnia, aby przedstawić Komisji Europejskiej swoje plany rozdysponowania tych środków właśnie w postaci Krajowych Planów Odbudowy.
Polski KPO przewiduje inwestycje w zakresie: zdrowia, gospodarki i przedsiębiorców, energii i środowiska, cyfryzacji, infrastruktury, transportu, innowacji, a także społeczeństwa oraz spójności terytorialnej