Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Kraków Airport planuje nowy pas startowy. Mieszkańcy protestują

340
Podziel się:

- Już teraz przez hałas samolotów nie słyszymy się przy stole - skarżą się mieszkańcy pobliskich gmin. Twierdzą, że nikt z nimi nie konsultował nowej inwestycji. Ale przedstawiciele lotniska odpowiadają, że to nieprawda.

- Zdarza się, że podczas oglądania telewizji trzeba zwiększać głośność - tak na wydawany przez samoloty hałas skarży się pani Maria, która mieszka tuż przy krakowskich Balicach
- Zdarza się, że podczas oglądania telewizji trzeba zwiększać głośność - tak na wydawany przez samoloty hałas skarży się pani Maria, która mieszka tuż przy krakowskich Balicach (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

- Budzimy się już o 4 rano. Wtedy samoloty zaczynają rozgrzewać silniki. Nazywamy to "wierceniem w głowach" - mówi money.pl pan Andrzej, który mieszka kilkaset metrów od krakowskiego lotniska w Balicach. - Ostatnie samoloty lądują nawet o 1 w nocy, a jeśli się opóźnią, to nawet i o 2 - dodaje pan Andrzej. Czyli na spokojny sen zostają 2, czasem 3 godziny.

Zobacz też: Centralny Port Komunikacyjny. Każdy z nas zapłaci za budowę ponad 900 zł

Najgorzej jest latem i w weekendy, gdy do rejsowych lotów dochodzą jeszcze czartery. Wtedy w zasadzie samoloty słychać na okrągło. - W szczytowych godzinach samolot mamy nad głowami co 3 minuty, w najlepszym wypadku co 20 minut - dodaje pan Andrzej. Cieplejsze miesiące to katorga również z innego powodu. - Teraz to jeszcze nie jest aż tak źle, bo mamy zimę i okna są pozamykane. Ale latem trzeba je uchylić i wiercenie jest jeszcze głośniejsze - mówi.

Porównuje hałas do "huku w stoczni lub fabryce". I zapewnia, że do tego nie da się przyzwyczaić.

Pan Andrzej ma trójkę dzieci w wieku szkolnym. Jak one znoszą życie w ciągłym hałasie? - W zasadzie nie wychodzą z domu. Bo gdy są na podwórku, to praktycznie się nie słyszą - mówi.

Pas niezgody

Dom wybudował 6 lat temu, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, dostał wszelkie pozwolenia. Pytamy więc, czy nie widział lotniska w niedalekiej okolicy.

Wtedy, jak sam przyznaje, ruch na polskim niebie był znacznie mniejszy i hałas nie przeszkadzał mu tak bardzo. Niedługo jednak ma się zmienić układ pasa startowego. A to oznacza, że będzie jeszcze gorzej, bo samoloty będą latały tuż nad jego dachem. Właśnie remont najbardziej nie podoba się mieszkańcom okolicznych miejscowości.

To może warto sprzedać dom i wynieść się kilkanaście kilometrów dalej? - Próbowałem wystawić dom na sprzedaż, ale nie ma nawet pół chętnego. Wszyscy wiedzą, że niedługo pas startowy będzie ustawiony inaczej. A kredyt sam się nie spłaci - twierdzi pan Andrzej.

"Telewizora nie słychać"

W nieco innej sytuacji jest pani Maria. Ona w sąsiedztwie lotniska żyje od dziecka, czyli od 60 lat. To jej dom rodzinny, w którym mieszkali również rodzice. - To nie ja przyszłam do lotniska, to ono przyszło do mnie - mówi.

Wspomina, że kiedyś w Balicach funkcjonowało lotnisko wojskowe, dopiero później przeniesiono tam samoloty pasażerskie. Ponad pół wieku i tak nie wystarczyło, by się przyzwyczaić. - Dziś już o 4 nad ranem słychać rozgrzewające się silniki - skarży się.

W ciągu dnia też bywa to uciążliwe. - Zdarza się, że podczas oglądania telewizji trzeba zwiększać głośność, bo przelatujący samolot wszystko zagłusza. Albo przy obiedzie - trzeba podnosić głos, bo nie słychać osoby siedzącej naprzeciwko - wylicza pani Maria.

- Ja wiem, że są tacy, którzy by chcieli się ze mną zamienić. Są fanatycy, którzy kochają samoloty i im by to nie przeszkadzało. Ale przez tyle lat to jest już naprawdę męczące - podsumowuje.

Co z tymi konsultacjami?

Wracamy do pana Andrzeja i remontu pasa. - Gdyby przytrafiło mi się jakieś nieszczęście, to żona i dzieci zostaną z niespłaconym kredytem. Nawet sprzedaż domu go nie pokryje - mówi.

- Czy w państwie prawa można pozwolić, aby firma prywatna rozwijała się kosztem obywatela? Jeśli nie chcą zmienić stanowiska i pozostawić pasa startowego bez zmian, to niech wykupią domy - denerwuje się pan Andrzej. I zapewnia, że "żadnych konsultacji nie było".

Port lotniczy twierdzi jednak, że były. - Od momentu ogłoszenia planu inwestycyjnego Kraków Airport przeprowadził cykl otwartych spotkań informacyjnych dla mieszkańców poszczególnych sołectw położonych najbliżej lotniska - mówi money.pl Natalia Vince, rzeczniczka lotniska.

I dodaje, że w 2017 r. odbyło się 20 takich spotkań. To w ich trakcie miały się toczyć dyskusje na temat nowej drogi startowej - w porozumieniu z władzami samorządowymi czy lokalnymi społecznościami.

Zmiana przebiegu pasa jest konieczna. Gdyby bowiem zostało tak, jak do tej pory, lotnisko musiałoby zostać zamknięte na kilka miesięcy. A tak port będzie mógł działać bez zakłóceń, a prace będą odbywały się jednocześnie.

- Aby ułatwić interesariuszom dostęp do informacji, utworzono stronę internetową poświęconą inwestycji i specjalny adres e-mail - dodaje przedstawicielka Kraków Airport. Lotnisko uruchomiło również program grantowy dla okolicznych sołectw.

Vince podkreśla, że lotnisko wciąż stara się o decyzję środowiskową dla budowy pasa, więc inwestycja nie jest jeszcze przesądzona. W ramach postępowania rok temu odbyła się m.in. wielogodzinna rozprawa administracyjna. - Uczestniczyli w niej licznie zebrani mieszkańcy sąsiednich gmin - podsumowuje rzeczniczka lotniska.

W money.pl pisaliśmy niedawno, że w takich przypadkach mieszkańcom przysługuje odszkodowanie. Senat pracuje właśnie nad nowelizacją przepisów, które rok temu zostały uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z ustawą zasadniczą. Mieszkańcy twierdzą, że nowelizacja również im nie pomoże.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(340)
WYRÓŻNIONE
krzysiek
6 lat temu
To niech mieszkancy sie wyprowadza! w tym kraju wszystko trzeba z prostymi ludzmi ustac! stoki narciarskie z goralami, autostrady z rolnikami, a pasy startowe z mieszkancami! dlatego nigdzie nie idziemy do przodu!
Chore króliki...
6 lat temu
Niektórzy kupują działkę na wsi a później skarżą rolnika ,że żniwa im przeszkadzają.
AAAA
6 lat temu
lotnisko było przed nimi !!!!! kupił działke za bezcen a teraz płacze że mu samoloty latają nad głową, to może lotnisko trzeba zamknąć
NAJNOWSZE KOMENTARZE (340)
CTR
5 lata temu
co było pierwsze? Jeśli lotnisko, to mieszkańcy pretensje mogą mieć wyłącznie do siebie
Do Andrzeja
6 lat temu
Pan Andrzej się ośmiesza. Liczył na cud? 8 mln ludzi tam rocznie lata i co roku ta liczba bedzie wzrastac. Lotnisko musi się rozwijać. Najpierw przebudują pas startowy, a później zbudują nowy krótszy na terenach działek, bo jeden pas nie wystarczy. O tym wszyscy wiedza już od bardzo dawna.
kargule
6 lat temu
walki o miedze ciag dalszy, butni ludzie, ciekawe co bylo pwczesniej? lotnisko czy nowo pobudowane domy protestujacych? jak budowali to pewno sie chwalili ze...niedaleko lotniska! a teraz????ciekawe ilu z nich (protestujacych) korzysta z lotniska? ile ich dzici i bliskich lata do europy zrabiac pieniadze??
liszek
6 lat temu
mnie nie przeszkadzają,ludzie się budują,mówienie bo nie wiedziałem jest śmieszne,lotniska gdzieś muszą stać,nie podoba się to się wyprowadzić,Kraków jest niedaleko tam jest sama cisza,
AbtyGłupek
6 lat temu
Pan Andrzej to bezmyślny osobnik, który zbudował dom w Balicach! A teraz ma pretensje, że na tym lotnisku lądują i startują z niego samoloty!
...
Następna strona