Głównym powodem są oczywiście rekordowo niskie stopy procentowe. Jesienna fala koronawirusa będzie jednak łagodniejsza dla rynku kredytów hipotecznych, bo banki muszą zarabiać.
Aktualnie mimo poważniejszego rozwoju pandemii w Polsce niż miało to miejsce w miesiącach wiosennych, nie ma żadnych oznak, że banki ponownie zablokują wielu Polakom dostęp do kredytów hipotecznych.
Przypomnijmy, że w kwietniu i maju część instytucji zdecydowała o podniesieniu minimalnego wkładu własnego, a także ograniczyła udzielanie kredytów osobom na umowach cywilnoprawnych. Przez takie działania znacząco spadła ich sprzedaż. Banki nie mogą ponownie dopuścić do takiej sytuacji.
Przez wiosenny lockdown banki mają sporo do odrobienia
Poprzedni rok był dla developerów i banków bardzo udany, jeśli chodzi o zainteresowanie klientów i jednocześnie kredytobiorców. Bankowcy zakładali równie wysoką sprzedaż kredytów w tym roku, ale przez pandemię oraz wiosenne restrykcje, właśnie teraz muszą nadganiać wyniki.
W związku ze spadkiem sprzedaży produktów kredytowych w ostatnich miesiącach jest duża szansa, że banki nie zdecydują się ponownie na zmianę warunków udzielania m.in. hipotek. Wysokie ceny mieszkań, stabilne zatrudnienie i wkład własny na poziomie 20 proc. wartości nieruchomości to wystarczające wyzwania dla potencjalnych kredytobiorców. Optymistyczny jest fakt, że kredyty hipoteczne są tańsze.
Kredyt hipoteczny w czasie pandemii tańszy niż przed rokiem
Postanowiliśmy sprawdzić, jak zmieniły się warunki kredytów hipotecznych w związku z pandemią. Porównaliśmy oferty banków w tym miesiącu do warunków z listopada 2019 r. Okazało się, że średnio raty są niższe o ponad 300 zł.
Raty zostały obliczone dla następujących założeń: kredyt na budowę domu jednorodzinnego, kwota kredytu 450 000 zł, wkład własny klienta 150 000 zł, waluta PLN, okres kredytowania 30 lat. Raty równe. Klient to dwuosobowe gospodarstwo domowe z Warszawy z dochodami w wysokości 7 000 zł (wiek najstarszego kredytobiorcy - 35 lat) osiąganymi na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony. Do wyliczeń raty przyjęliśmy wysokość prowizji i oprocentowania, kapitał kredytu oraz okres spłaty.
Tańsze kredyty mogłoby się wydawać oczywiste, skoro RPP obniżyła trzykrotnie stopy procentowe. Ale trzeba wiedzieć, że oprocentowanie kredytów hipotecznych składa się ze stawki bazowej i marży banku. Nawet jeśli WIBOR 3M zmienił się rok do roku z 1,72 proc. do 0,22 proc, a WIBOR 6M z 1,78 proc. do 0,25 proc., to banki mogły próbować zrekompensować sobie straty wyższymi marżami. Okazuje się, że tego nie zrobiły.
Oprocentowanie spadło średnio o 1,37 p.p. w porównaniu do 2019 r. Przy czym banki nie podniosły też drastycznie prowizji. Jest taniej dla kredytobiorców, ale to nie oznacza, że banki nie zarabiają.
Kredyt hipoteczny dla banku to pewny zysk
Ten rok jest trudny dla każdego i kryzys nie ominie na pewno banków. Muszą więc starać się o klientów, żeby zarabiać. Kredyty hipoteczne są o tyle bezpiecznym produktem, że dają gwarancję zysku. Jak dużego?
Dla przykładu aktualnie, jeśli klient potrzebuje kredytu w kwocie 450 tys. zł na budowę domu, ma 150 tys. zł wkładu własnego i chce wziąć kredyt hipoteczny na 30 lat, to musi liczyć się z tym, że np. w ING Banku Śląskim całkowity koszt kredytu wyniesie ponad 187 tys. zł, w PKO Banku Polskim około 201 tys. zł, w Banku Millennium ponad 203 tys. zł czy nawet około 239 tys. zł w mBanku (dane na podstawie informacji otrzymanych z banków w pierwszej połowie listopada 2020 r.).
Nawet jeśli banki w okresie od stycznia do września 2020 r. udzieliły o ponad 11 proc. mniej kredytów niż przed rokiem, to i tak przy blisko 160 tys. podpisanych umów kredytowych o wartości 46,166 mld zł (dane BIK z października 2020 r.) im się to opłaca.
Te banki, które bardzo szybko zaostrzyły kryteria udzielania kredytów hipotecznych wiosną (m.in. BOŚ Bank podniósł wkład własny do 40 proc., a ING Bank Śląski do 30 proc.), zdecydowały już o powrocie do wcześniejszych warunków. Na ten moment nie ma obaw, aby ponownie chciały ograniczyć udzielanie kredytów hipotecznych, bo odbije się to na ich wynikach sprzedażowych.
Według Bartosza Turka, analityka HRE Investments, osoby, które obecnie planują kredyt hipoteczny, nie powinny się długo zastanawiać, bo końcówka roku, to dobry moment do zakupu mieszkania na korzystniejszych warunkach i wzięcie kredytu. Zanim to zrobimy, warto porównać oferty. Ranking kredytów hipotecznych może w tym pomóc.