Shell nie zgodził się na warunki Kremla i po nacjonalizacji międzynarodowego projektu wydobywczego Sachalin-2 ogłosił wycofanie się z przedsięwzięcia realizowanego od 1994 roku.
Do koncernu należy 27,49 proc. udziałów. Do 30 grudnia Federalna Agencja Zarządzania Majątkiem miła zebrać wnioski o zakup akcji Shella. Według "Kommiersanta" termin ustalenia nabywcy zostanie jednak przesunięty mniej więcej na koniec pierwszego kwartału 2023 r.
Zakładano, że do przetargu stawi się Novatek, ale według ustaleń rosyjskiego dziennika, firma nie jest jeszcze gotowa do złożenia oferty handlowej. Jak wyjaśnia, powodem jest to, że rosyjski rząd nie ocenił jeszcze szkód, jakie może wyrządzić projektowi odejście Shella, ponadto nie ma wiążących umów z głównym udziałowcem projektu, Gazpromem - czytamy w "Kommiersantcie".
Jak pisaliśmy w money.pl, na początku lipca Władimir Putin zdecydował o przeniesieniu międzynarodowego projektu gazowego LNG Sachalin 2 do rosyjskiej spółki. Nowy operator oferował zagranicznym klientom renegocjowanie kontraktów na tych samych warunkach. Tym, którzy tego nie zrobili, zaczął odcinać dostawy.
Połowę udziałów w projekcie miał Gazprom. Shell posiadał 27,5 proc. akcji, a pozostałymi udziałowcami były japońskie Mitsui (12,5 proc.) i Mitsubishi (10% proc.).
Jak przypomina Bloomberg, już w marcu Fumio Kishida, szef japońskiego rządu, zapowiedział, że nie wycofa się z Sachalin 2, gdyż ten na podstawie umowy długoterminowej zapewnia dostawę do kraju 2 mln ton rocznie LNG.