Władimir Putin wbił klin w międzynarodowy projekt gazowy LNG. Jednym dekretem nakazał przenieść Sachalin 2 do nowego rosyjskiego podmiotu – donosi Bloomberg.
Połowę udziałów w projekcie ma Gazprom. Przywódca Rosji tłumaczył decyzję interesem narodowym i względami bezpieczeństwa gospodarczego.
To jednak stawia pozostałych udziałowców w trudnej sytuacji. Może zmusić zagranicznych współwłaścicieli do rezygnacji z inwestycji. Zgodnie z dekretem, mają miesiąc na stwierdzenie, czy wezmą udział w nowej spółce. Ci, którzy z niej zrezygnują, mogą jednak nie otrzymać pełnego odszkodowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W takiej sytuacji jest choćby Shell. Koncern ma 27,5 proc. udziałów w instalacji skroplonego gazu ziemnego LNG na dalekim wschodzie Rosji. Jak przypomina Bloomberg, Shell już po inwazji Rosji na Ukrainę ogłosił, że wyjdzie z projektu, zaznaczył też, że nie zobowiąże się do żadnych nowych inwestycji w Rosji.
Brytyjsko-holenderski koncern petrochemiczny zamierza sprzedać udziały. W grę wchodzić mają chińskie spółki.
W jeszcze trudniejszym położeniu są japońscy inwestorzy z Mitsubishi i Mitsui. Obie spółki mają łącznie 22,5 proc. udziałów w projekcie. Rezygnacja oznacza dla nich poważne problemy.
Jak przypomina Bloomberg, już w marcu Fumio Kishida, szef japońskiego rządu, zapowiedział, że nie wycofa się z Sachalin 2, gdyż ten na podstawie umowy długoterminowej zapewnia dostawę do kraju 2 mln ton rocznie LNG.