W niedzielę, w rocznicę śmierci Jana Pawła II w pociągach Pendolino pasażerowie otrzymywali kremówki. W ten sposób spółka PKP Intercity postanowiła upamiętnić polskiego papieża.
Spółka "zachęca do wspomnień o wielkim Polaku"
Pomysł wywołał prawdziwą burzę. Początkowo wielu potraktowało tę informację jak żart w Prima aprilis, ale rzecznik przewoźnika potwierdził Wirtualnej Polsce, że to prawda.
"2 kwietnia to szczególna data. Aby podkreślić wyjątkowy wymiar tego dnia, chcemy poprzez jeden z pamiętnych motywów wizyt Papieża w ojczyźnie i jego spotkań z rodakami, zachęcić do wspomnienia o wielkim Polaku" - napisał w komunikacie przesłanym do Wirtualnej Polski rzecznik prasowy PKP IC Cezary Nowak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarzom "Gazety Wyborczej" udało się porozmawiać z właścicielem cukierni Olsza, która dostarczyła popularne ciastka.
- Zadzwonił do nas kupiec z Warsa i zapytał, czy jesteśmy w stanie wyprodukować do soboty, 1 kwietnia określoną liczbę kremówek. To była dynamiczna akcja - przyznaje Marcin Olbrysz. - Odpowiedziałem, że nie ma rzeczy niemożliwych, choć to przecież ostatni taki moment przed Wielkanocą. Za chwilę ruszamy ze szczytem świątecznej produkcji - dodaje.
Cukiernia przyjęła zamówienie i najpierw wysłała kremówki do spróbowania. - Przetestowali, smakowała. Ustalili formę pakowania i zamknęliśmy temat. Nie ma tu żadnej sensacji - mówi przedsiębiorca w rozmowie z "GW".
"My po prostu robimy kremówki"
Zamówienie trafiło do kolejowej spółki w sobotę, 1 kwietnia. Właściciel cukierni nie chce jednak zdradzić dokładnej liczby ciastek, które kupił przewoźnik.
- Nie wiem, czy spółka, która dokonała zakupu, chce informować o szczegółach i wartości zamówienia, dlatego sam wolę tego nie robić. Nie były to gigantyczne ilości, wyrobiliśmy się z produkcją przez kilka godzin - tłumaczy Olbrysz.
Jak zareagował na zamieszanie, które wywołał pomysł PKP Intercity? - Nie traktujemy tego zamówienia politycznie czy światopoglądowo. Mamy bogate portfolio klientów i nie kierujemy się światopoglądem przy wyborze współpracowników. Tak samo w naszych cukierniach obsługujemy każdego, bez względu na upodobania polityczne. Nie chcemy być kojarzeni z dyskusją, która powstała wokół postaci Jana Pawła II. My po prostu robimy kremówki - wyjaśnia przedsiębiorca.