W Niemczech wciąż występują poważne różnice w dochodach mieszkańców poszczególnych regionów. Z przedstawionego w środę raportu wynika, że najbogatsi są mieszkańcy powiatu Starnberg niedaleko Monachium.
Średnie zarobki na osobę w gospodarstwie domowym wynoszą tam 35 tys. euro rocznie. To ponad dwa razy więcej niż w przypadku mieszkańców Gelsenkirchen w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie przeciętne wynagrodzenie to zaledwie nieco ponad 16 tys. euro rocznie.
Raport przygotowany przez instytut WSI na zlecenie Fundacji Hansa Boecklera stwierdza, że regiony z bardzo niskim średnim dochodem na głowę występują w Niemczech w częściach Zagłębia Ruhry, Kraju Saary oraz w Dolnej Saksonii.
Wyraźną różnicę w zarobkach wciąż widać też pomiędzy wschodem a zachodem Niemiec. Blisko 30 lat po upadku Muru Berlińskiego mieszkańcy byłej NRD wciąż są biedniejsi od rodaków z zachodniej części kraju.
Zachód wciąż bogatszy
Tylko w 6 z 77 wschodnioniemieckich powiatów i miast na prawach powiatu, przekroczono poziom 20 tys. euro rocznie na osobę. Na zachodzie to prawie norma. Poniżej 20 tys. euro zarabia się tylko w 40 z 324 powiatów i miast.
W czołówce powiatów i miast z najlepiej sytuowanymi mieszkańcami są Starnberg koło Monachium, a także miasto Heilbronn i powiat Hochtaunus niedaleko Frankfurtu nad Menem. Na drugim końcu stawki są Gelsenkirchen, Duisburg i Halle an der Saale.
Spośród dużych niemieckich miast najwięcej pieniędzy mają w portfelu mieszkańcy Monachium (29,8 tys. euro), Stuttgartu (25 tys.), Duesseldorfu (24,8 tys) i Hamburga (24,4 tys). O wiele słabiej wypadły Berlin (19,7 tys), Lipsk (17,7 tys) i Duisburg (16,8 tys).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl