- To orzeczenie tworzy nową rzeczywistość dla rządu federalnego oraz dla wszystkich aktualnych i przyszłych rządów, na szczeblu federalnym i krajów związkowych. To rzeczywistość, która jednak utrudnia osiągnięcie ważnych i powszechnie przyjmowanych przez nasz kraj celów – mówił we wtorek kanclerz Olaf Scholz podczas wystąpienia w Bundestagu.
W ten sposób odniósł się do decyzji, którą Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe podjął w połowie listopada. Trybunał uznał, że przesunięcie 60 mld euro, dokonane przez rząd w budżecie na 2021 rok, było niezgodne z konstytucją. "Kwota, pierwotnie zatwierdzona jako pożyczka na cele walki ze skutkami koronawirusa, miała później zostać wykorzystana na ochronę klimatu i modernizację gospodarki" – przypomniała agencja dpa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trybunał podkreślił, że takie "pożyczki awaryjne" można wykorzystywać wyłącznie w roku, w którym zostały zatwierdzone. Tym samym 60 mld euro nie będzie już dostępne do wydania w ramach Funduszu Klimatu i Transformacji. To rodzi ogromny problem dla koalicji rządzącej, która jest w fazie planowania budżetu na 2024 r. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zadeklarował w połowie listopada, że dyskusje na temat przyszłorocznego budżetu "będą kontynuowane zgodnie z planem".
We wtorek w Bundestagu Scholz mówił, że dyskusje na temat skutków wyroku dla budżetu nie zostały jeszcze zakończone. - Ale to jasne, że znając obecną decyzję, zimą 2021 roku obralibyśmy inne ścieżki – ścieżki, które sąd również wskazał w swoim wyroku – przyznał Scholz.
Coraz mniej czasu na przyjęcie budżetu
Zdaniem lidera opozycji Friedricha Merza z CDU osobą bezpośrednio odpowiedzialną za kryzys budżetowy jest kanclerz Scholz, który nie dorósł do tej roli. - Buty, które nosisz jako kanclerz Republiki Federalnej Niemiec, są na ciebie za duże co najmniej o dwa rozmiary – zwrócił się Merz do Scholza.
Oceniając wyrok trybunału, Merz podkreślił, że był on konieczny, bowiem rząd Scholza "próbował ominąć limity zadłużenia, określone w ustawie zasadniczej w sposób bezczelny, nieznany wcześniej w Niemczech". - Pomysłodawcą tej konstrukcji był sam Scholz – przekonywał Merz.
Po wystąpieniu kanclerza o jego dymisję zaapelowała liderka prawicowej AfD Alice Weidel. - W tej sytuacji obywatele nie czekali na oświadczenie rządu, panie Scholz, ale na pańską rezygnację – oświadczyła.
Projekt niemieckiego budżetu na 2024 rok powinien zostać uzgodniony w takim terminie, aby mógł być zatwierdzony przez Bundestag 1 grudnia i przyjęty przez Bundesrat 15 grudnia.
Scholz niepopularny jak nigdy
Olaf Scholz w najnowszym rankingu poparcia dla polityków spadł z 13. na 17. miejsce, podczas gdy po objęciu urzędu w grudniu 2021 r. zajmował 2. miejsce - informuje dziennik "Bild". Drastyczny spadek poparcia dla kanclerza to efekt trwającego kryzysu budżetowego - komentuje gazeta.
- Winą za obecną katastrofę finansową, która jest skutkiem wyroku Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, Niemcy obciążają Scholza – wyjaśnił Hermann Binkert, ekspert z Instytutu INSA, który prowadzi badanie popularności polityków. - Żaden kanclerz w badaniach INSA nie wypadał aż tak źle. Niemcy są niezadowoleni z obecnego rządu, a tym samym z kanclerza – podkreślił.
Scholz od czasu wyroku Trybunału opublikował jedynie w mediach społecznościowych pozbawione emocji oświadczenie, które miało spokojny ton, ale zamiast wyjaśnień, mnożyło pozostawione bez odpowiedzi pytania - komentuje "Bild".
Spadek popularności szefa niemieckiego rządu jest bezprecedensowy - dodaje gazeta. Po objęciu urzędu popularność Scholza stopniowo spadała. Ponowny wzrost popularności kanclerz odnotował w połowie lutego 2022 r., kiedy po ataku Rosji na Ukrainę wygłosił przemówienie o "punkcie zwrotnym" niemieckiej polityki. - Wtedy kanclerz pokazał prawdziwą chęć działania. Wyznaczył krajowi kierunek – podkreślił badacz INSA w rozmowie z "Bildem".
Od połowy kwietnia 2022 notowania kanclerza znowu spadały, osiągając minimalne wartości pod koniec sierpnia. - To był czas, kiedy panowały wielkie obawy co do bezpieczeństwa energetycznego kraju. Obwiniano o to także szefa rządu – przypomniał Binkert.
Popularność Scholza nigdy już nie wzrosła do takiego poziomu, jak po objęciu fotela szefa rządu. Główne powody to "słabi ministrowie, poważne błędy techniczne w działaniach rządu" oraz często krytykowany "oszczędny" sposób komunikacji kanclerza – wyjaśnił ekspert.