W związku z rozprzestrzenianiem się wariantu Delta koronawirusa australijskie władze podjęły decyzje o wprowadzeniu lockdownu w rejonie Sydney.
W okolicach tego miasta mieszka około 5 mln Australijczyków, czyli jedna piąta populacji kraju.
Lockdown ma trwać przynajmniej do końca lipca. Jak szacują ekonomiści, każdy tydzień obowiązywania obostrzeń kosztuje całą gospodarkę około miliarda dolarów australijskich.
Większość ekspertów uważa, że lockdown potrwa do połowy sierpnia. Przy takim założeniu, straty wyniosą ok. 7 mld dolarów.
PKB, który zaliczył niedawno spektakularny wzrost o 2,6 proc. w stosunku do zeszłego roku, może więc znów zacząć spadać.
Sydney to jeden z najważniejszych finansowo regionów Australii. Pracuje w nim ok. 22 proc. siły roboczej całego kraju.