Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Justyna Sobolak
|

"Zrywam pieniądze z drzew". Polacy o sytuacji w Australii, tamtejszy rząd dopłaca do pensji

175
Podziel się:

Co najmniej do połowy 2022 roku Australia pozostaje zamknięta dla podróżnych. W kraju zaczyna brakować rąk do pracy, zwłaszcza przy sezonowych zbiorach. Rząd wprowadza zachęty, a firmy oferują gigantyczne zarobki.

"Zrywam pieniądze z drzew". Polacy o sytuacji w Australii, tamtejszy rząd dopłaca do pensji
(Adobe Stock)

"Zrywam pieniądze z drzew" - mówi polski YouTuber, prowadzący kanał Heloł Australia. Na nagraniu z maja informuje o gigantycznych zarobkach, jakie można osiągnąć, zbierając jabłka.

Sebastian, który mieszka w Australii Zachodniej od 2016 roku, mówi, że za skrzynkę jabłek otrzymuje 45 dolarów, co w przeliczeniu, daje prawie 130 zł brutto. Tyle jabłek jest w stanie uzbierać w godzinę. Ale, jak twierdzi, są pracownicy, którzy średnio wyciągają na godzinę, w przeliczeniu, nawet 180-200 zł.

Przy 8-godzinnym czasie pracy Sebastian mógł więc zarobić około 1 tys. zł dziennie, co daje 5 tys. zł na tydzień i 20 tys. zł na miesiąc. Mało tego. W związku z dużym zapotrzebowaniem na pracowników sezonowych, australijski rząd zdecydował się wprowadzić zachęty dla osób, które zdecydują się wyjechać z miasta Perth do pracy na prowincję. Każdemu pracownikowi rząd dopłaca 40 dolarów dziennie, co daje dodatkowo 120 zł. Tygodniowo to dodatkowe 600 zł.

Zobacz także: Wakacyjna żyła złota, nawet 10 tys. zł w miesiąc. Jak to zrobić?

– W Australii prace sezonowe najczęściej wykonują przyjezdni, często młodzi ludzie: turyści i studenci. Do takich prac należy na przykład zbieranie owoców czy pomoc na farmie. W związku z zamkniętymi granicami, w sadach i na farmach brakuje rąk do pracy – tłumaczy Weronika Moran, prowadząca stronę australijski-bumerang.pl, która od 2013 roku mieszka w Perh, w zachodniej Australii.

Potwierdza, że rząd oferuje dodatki finansowe, aby zachęcić Australijczyków do pracy poza miastem, na przykład w czasie urlopu lub przerw międzysemestralnych.

– Zarobki przy zbieraniu owoców zależą zwykle od ilości zebranych owoców i od tego, czy pracownik ma zapewnione zakwaterowanie i wyżywienie, ale średnio stawka wynosi 25 dolarów za godzinę – mówi.

Zakaz wjazdu

Rosnące zarobki wynikają z dużego zapotrzebowania na pracowników, a to z kolei spowodowane jest zamknięciem granic.

– Od 20 marca 2020 granice Australii są zamknięte dla przyjezdnych: turystów, studentów, pracowników tymczasowych. Powrócić do Australii mogą jedynie obywatele i rezydenci – osoby posiadające wizę stałego pobytu, muszą oni jednak po przyjeździe odbyć dwutygodniową kwarantannę w hotelu – mówi Weronika Moran.

Na razie granice pozostaną zamknięte do czerwca 2022 roku. – Premier ogłosił, że otwarcie nastąpi dopiero gdy będzie "bezpiecznie". Bezpieczeństwo zależy od liczby Australijczyków zaszczepionych na COVID-19. Mówi się, że może to nastąpić w połowie 2022 roku, choć ta data jest regularnie przesuwana coraz dalej w przyszłość, ponieważ szczepienia odbywają się bardzo powoli i jedna trzecia Australijczyków nie chce się szczepić. W tej chwili przyszłość wciąż jest bardzo niepewna – informuje Weronika Moran.

Liczba ofert pracy najwyższa w historii

W Australii da się zarobić nie tylko na zbiorach. Z danych tamtejszego urzędu, odpowiednika naszego GUS, wynika, że Australijczycy zarabiają średnio 1711 dolarów tygodniowo, to prawie 5 tys. zł. Miesięcznie daje to kwotę 20 tys. zł.

– Obecnie stopa bezrobocia wynosi 5,5 proc. Rynek pracy odbił się od dna i bije rekordy - w zeszłym miesiącu liczba ogłoszeń o pracę na największym portalu SEEK była najwyższa w ponad 23-letniej historii jego istnienia. Liczba ofert pracy w kwietniu 2021 była wyższa o 263,7 proc. w porównaniu do kwietnia 2020. Obecnie jest o 30 proc. więcej ofert niż przed pandemią. Największy wzrost miejsc pracy zanotowano w gastronomii i turystyce, ale również w usługach, produkcji, transporcie i edukacji – wymienia Weronika Moran.

Pan Mirosław, który także mieszka w Australii, mówi, że to rolnicy najbardziej narzekają na brak rąk do pracy.

– Proponują więc większe wynagrodzenia. Rząd stara się ściągnąć swoich obywateli z innych państw, by uzupełnić lukę kadrową – mówi.

Znów lockdown

Na razie nie wiadomo, kiedy Australia otworzy się na podróżnych z innych państw. Chociaż w Australii Zachodniej życie toczy się normalnym rytmem i nie ma tu już obostrzeń, to wróciły one w stanie Wiktoria, drugim najliczniejszym w Australii. W czwartek 27 maja ogłoszono tam tygodniowy lockdown. Będzie obowiązywał do 3 czerwca.

Mieszkańcy muszą pozostać w domach i wychodzić tylko w celu zrobienia zakupów, do pracy czy skorzystania z opieki zdrowotnej. Zakazane są wszelkie zgromadzenia, a podróże możliwe są tylko do 5 km od domu. Zamknięte są szkoły i miejsca kultu. Obowiązuje nakaz noszenia maseczek. Sytuację w Australii mogłyby poprawić szczepienia, ale na razie zdecydowało się na nie zaledwie 10 proc. populacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(175)
WYRÓŻNIONE
Damian
4 lata temu
Skoro skrzynka jabłek kosztuje 45 dolarów, to ile kosztuje takie jabłko w sklepie? Przecież nikt nie zbiera jabłek, żeby mieć straty, więc co z tego, że zarobią miesięcznie 20 tys zł skoro wyżywienie będzie kosztować 10 tys, zakwaterowanie 5-8? Bilet lotniczy kilka tys i już nie jest tak kolorowo. Chyba, że źle myślę to proszę o poprawę
???
4 lata temu
A kangura nie da się przyuczyć do zrywania jabłek? Torbę na jabłka ma ...
karierę robi
4 lata temu
polak w Australii... . zarabia, wydaje i mieszka tam, ale ciągle przelicza na złotówki!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (175)
Mirek
3 lata temu
Beznadziejny artykul. Zarobki podane sa bez uwzglednienia podatkow. W rzeczywistosci robotnik niewykwalifikowany zarabia okolo $A3,000 miesiecznie po podatku czyli okolo PLN8,700. Wynajecie mieszkania kosztuje przynajmniej A$1,400 (PLN4,000). Kupno domu/mieszkania jest horrendalnym wydatkiem (od $500,000 czyli PLN1,5 miliona). Koszty zycia a szczegolnie uslug sa duzo wyzsze niz w Polsce.
ozzi
4 lata temu
janek ta zapomoga & 890 to jest dla samotnych rencistow na 2 tygodnie
Realista
4 lata temu
Np.Holendrzy kupują polskie jabłka, zatrudniają polską siłę roboczą w Holandii - dodają wartość do naszych jabłek, pakują je atrakcyjnie i sprzedają z niezłym zyskiem. Pytanie - dlaczego my tego nie robimy tylko ciagle mowimy "u nas sie nie da" Dlaczego ponad milion Polaków pracuje na roli na Zachodzie ..?Czas przestać obwiniać PO, SLD, PIS,PZPR, Rosjan, Tatarów, Niemców, Szwedów.
JJMM
4 lata temu
Tylko że Australia to mega drogi kraj zwłaszcza Perth, a zarobki 5k na tydzień nie sa rzadkością.
Roooman
4 lata temu
Pieniądze zawsze miałem bo z SB w lotto grałem
...
Następna strona