Poseł PiS był pytany w piątek w Radiu Zet o problemy rolników w związku z dużą ilością ukraińskiego zboża sprowadzonego do Polski.
Problem ze zbożem w Polsce. PiS wskazuje winnych
Rząd przeznacza ogromne pieniądze na wyrównanie tej sytuacji dla rolników. Będzie też kontrola wjazdu, plombowanie i eksport - zapowiedział Suski.
Według niego trudna sytuacja na rynku zbóż w Polsce to skutek wojny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- A Unia Europejska podjęła decyzję, że pomagając Ukrainie, wpuszczamy ich towary na rynek europejski. Pierwszym krajem, do którego te towary trafiają jest Polska, a że niektórzy prywatni myśleli, że zarobią, że kupią bardzo tanio, a później sprzedadzą z dużym zyskiem, pomylili się. Część z nich jest wśród tych protestujących, bo nie ma zysku - zauważył.
Suski wyraził też żal z tego powodu, że "mimo iż Polska ponosi największe w UE ciężary związane z pomocą dla Ukrainy, to UE nas w tym mizernie wspiera".
- UE nam pieniędzy dać nie chce. Chce nas zagłodzić. To jest element tego głodzenia Polski - ocenił polityk PiS.
Polska domaga się działań od KE
Po środowym posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że specjalny list w sprawie napływu zboża ukraińskiego do Polski zostanie skierowany do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen. Ma być to list premierów kilku krajów UE "z żądaniem natychmiastowego działania, natychmiastowego wykorzystania wszystkich instrumentów, wszystkich dostępnych procedur i przepisów, aby ograniczyć wpływ zboża ukraińskiego na rynki krajów sąsiadujących z Ukrainą".
Morawiecki poinformował też, że polecił wicepremierowi, ministrowi rolnictwa Henrykowi Kowalczykowi opracowanie zasad, które pozwolą na upłynnienie części zboża z Ukrainy zgromadzonego w Polsce, czyli na sprzedaż w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie oraz odpowiednich regulacji, które będą pozwalały ograniczyć napływ tego zboża do Polski.
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że pakiet pomocowy w wysokości 56 mln euro na rzecz wsparcia rolników w krajach frontowych, którzy muszą mierzyć się z konsekwencjami pojawienia się na unijnym rynku dużej ilości towarów rolno-spożywczych z Ukrainy, został zaaprobowany przez wszystkie państwa członkowskie i środki mogą być uruchomione. Na Polskę przypada 30 mln euro.
W środę podczas rolniczego "okrągłego stołu" wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk przypomniał, że został już zaakceptowany przez KE program pomocy na kwotę 600 mln zł, na dopłaty do sprzedanego zboża po niższych cenach.
Rząd obiecuje pomoc rolnikom
- Wkrótce będą też kolejne pogramy pomocowe z unijnej rezerwy kryzysowej, które z krajową dopłatą wygenerują ponad 520 mln zł na wsparcie producentów zbóż. Razem na rekompensaty dla rolników będzie 1 mld 120 mln zł - podkreślił Kowalczyk.
Według MRiRW propozycje przewidują, że: rząd wystąpi do KE o przywrócenie ceł na zboże z Ukrainy, wzmocnione zostają kontrole na granicy, a do czasu otrzymania wyniku badania transport zostaje wstrzymany.
600 mln złotych z budżetu krajowego trafi do producentów pszenicy i kukurydzy, dodatkowe 520 mln złotych z rezerwy kryzysowej trafi do rolników, będą uwzględnione pozostałe gatunki zbóż i rzepaku. Ponadto będą dopłaty do transportu dla rolników i podmiotów zajmujących się obrotem zbóż w wysokości 100, 150, 200 zł do tony pszenicy lub kukurydzy w zależności od odległości od portów bałtyckich.