Pod koniec września ceny węgla na składach sięgają 1300-1850 zł za tonę - odnotowuje portal wnp.pl. Najniższe ceny opału były na początku wiosny. W marcu w sklepie PGG węgiel typu Orzech kosztował od 1210 zł do 1300 zł za tonę. Kostka była dostępna w cenie od 1100 zł do 1350 zł za tonę. Natomiast ceny groszku wahały się w przedziale od 1350 zł do 1550 zł za tonę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei na początku września Polska Grupa Górnicza sprzedawała węgiel Orzech za cenę od 1200 zł do 1320 zł za tonę. Kostka kosztowała od 1350 zł do 1420 zł za tonę, a groszek od 1300 zł do 1500 zł za tonę.
Tymczasem wkraczamy w sezon, w którym cenniki mogą się dynamicznie zmieniać.
Kiedy spóźnialscy zaczną kupować węgiel, bo zrobi się zimno, to wtedy może się to przełożyć na presję na ceny - mówi wnp.pl przedstawiciel firmy z województwa małopolskiego,handlującej węglem.
Jego zdaniem rynek jeszcze jest nieco niemrawy. - Węgiel nawet się sprzedaje, ale działamy tak na 70 proc. w stosunku do tego, co było o tej porze przed wojną w Ukrainie - mówi szef wspomnianej firmy.
Markowski: węgla do ogrzewania jest za mało
B. wiceminister gospodarki Jerzy Markowski ocenił kilka dni temu, że w Polsce mamy za mało węgla do celów grzewczych.
Na 33 mln węgla produkowanego w Polsce do celów energetycznych powinno być ok. 8 mln ton węgla do celów grzewczych dla ludzi. Jest ok. 2-3 mln ton - wskazał.
- Czyli znowu kolejki przed kopalniami, jakieś dziwaczne ratowanie się węglem z importu, który pewnie też nie będzie miał tego węgla grubego. Po drugie, on będzie miał zupełnie nieskontrolowaną jakość, co spowoduje, że znowu będzie zalegał tak, jak do dzisiaj zalega w portach ten węgiel sprowadzony dwa lata temu, z którym nie wiadomo co zrobić - ocenił Markowski, który w 1997 r. był wiceministrem gospodarki w rządzie SLD-PSL.
Dopytywany w Radiu Katowice o to kiedy - jego zdaniem - zamknięta zostanie ostatnia polska kopalnia (umowa społeczna zakłada to w 2049 r.) Markowski odpowiedział, że stanie się to w ciągu 15 lat.
- Kopalnie nie będą niestety czekały na sczerpanie zasobów - bo taka była matematyka tworzenia okresu funkcjonowania kopalń w tej umowie społecznej. To się stanie wcześniej, ponieważ zostaniemy uduszeni unijnymi warunkami stosowania węgla w polskiej elektroenergetyce i ciepłownictwie - uważa Jerzy Markowski.