Tiktokerka Dominika Uznańska opowiedziała historię o tym, jak zakupiła mieszkanie, którego szukała od roku. Na początku zaznaczyła, że "na mieszkanie zdecydowała się w 15 minut", gdyż obecnie trzeba się szybko decydować - w innym wypadku oferta może przepaść. Dodała, że nieruchomość została zakupiona od flippera, jako "świeżo po remoncie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa tygodnie potem wprowadziłam się do mieszkania i to, co działo się później, czyli następny miesiąc, to był istny horror. (...) Pierwszego wieczoru spod listwy w łazience zaczęła wyciekać woda na cały przedpokój. Zaczęłyśmy wycierać z mamą, ale po niecałej godzinie spuchły praktycznie całkowicie wszystkie panele w przedpokoju, a w łazience winylowe płytki zaczęły się wybrzuszać. Było czuć, że pod nimi jest pełno wody - opowiada tiktokerka.
Problem cały czas wracał
Kobieta skontaktowała się z pogotowiem hydraulicznym oraz gospodarzem budynku. Ten ostatni opowiedział, że pracownicy remontujący jej mieszkanie wylewali cement do toalety oraz zalali piwnicę. Pogotowie natomiast odetkało toaletę i miało być już wszystko w porządku. Po pół dnia problem jednak wrócił.
Skontaktowała się z poprzednim właścicielem mieszkania, który umówił się z ekipą remontową, która już wcześniej remontowała nieruchomość. Właściciel zapewnił, że zobaczy, co się dzieje i wymieni panele na swój koszt. Tiktokerka zauważyła jednak, że woda w toalecie wybija za każdym razem, kiedy ktoś w innym mieszkaniu spuści wodę.
Przyjechał hydraulik z ekipy remontowej i stwierdził, że nie tylko toaleta była zapchana, ale także rury były zapchane klejami oraz innymi odpadkami z remontu. Pod płytkami w łazience natomiast znajdowała się warstwa starego kleju wymieszanego z wodą i fekaliami. Hydraulik jednak też nie był w stanie pomóc, gdyż problem ponownie powrócił.
Po konsultacji kolejnego hydraulika okazało się, że do wymiany jest pion kanalizacyjny, który był zapchany. Choć wymiana pionu leży w gestii spółdzielni, to wniosek o wymianę musi złożyć właściciel, a poprzedni tego nie zrobił. Co więcej - jak zaznacza kobieta - inwestor zabetonował dostęp do pionu. Cały remont trwał ostatecznie około miesiąca.
Były właściciel mieszkania przerzuca się odpowiedzialnością z ekipą remontową, która wskazuje, że ten kazał im robić "po kosztach". Tiktokerka opisuje pod jednym z filmów, że w akcie notarialnym właściciel nieruchomości poświadczył nieprawdę, gdyż było zapisane, że mieszkanie jest wolne od wad i po remoncie, a o usterce pionu kanalizacyjnego wiedział.