Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Patryk Słowik
Patryk Słowik
|

Ryszard Petru boi się, że flipperzy wyjadą za granicę. Mogę się nawet dorzucić do biletu [OPINIA]

234
Podziel się:

Ryszard Petru uważa, że opodatkowanie flipów i nazywanie ich spekulacją jest działaniem na szkodę całej gospodarki. Flipping napędza wzrost cen nieruchomości. To działalność, która jest zupełnie bezwartościowa społecznie. Nie służy nikomu poza samym flipperem – pisze dla money.pl Patryk Słowik.

Ryszard Petru boi się, że flipperzy wyjadą za granicę. Mogę się nawet dorzucić do biletu [OPINIA]
Ryszard Petru broni flipperów (East News, Filip Naumienko/REPORTER)

Przedświąteczny weekend ekonomicznemu guru Trzeciej Drogi, pogromcy Sławomira Mentzena, po prostu – Ryszardowi Petru, upłynął na utyskiwaniu nad ciężkim losem flipperów.

Ba, zdaniem posła, jeśli Polska nadal będzie tak nieprzyjazna flippingowi, istnieje poważne ryzyko, że flipperzy wyjadą z Polski i zaczną skupować mieszkania np. w Hiszpanii, Włoszech lub Portugalii.

Cóż, przeniesienie się flipperów za granicę to poświęcenie, na które jestem gotów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Škoda Superb Combi PHEV na trasach Beskidu Śląskiego

Obrona przedsiębiorczych Polaków

Ryszard Petru w ostatnią sobotę na Twitterze stwierdził, że pomysł Lewicy opodatkowania flipów i nazywanie ich spekulacją świadczy o niezrozumieniu tematu i jest działaniem na szkodę całej gospodarki.

"Realizujący flipy ryzykują swoim kapitałem. Nie mają też pewności, że sprzedadzą lokal po remoncie z zyskiem. Podejmują więc ryzyko biznesowe. Jeśli w Polsce będziemy opodatkowywać aktywność gospodarczą, to przeniesie się ona za granicę" – napisał polityk.

Dalej zaś - gdy Adrian Zandberg sprawiał wrażenie nieprzekonanego do argumentacji – Petru dodał, że "przywalanie w przedsiębiorczych Polaków podatkami dobrobytu w Polsce nie zbuduje".

Potraktujmy te wynurzenia choć na chwilę poważnie...

Dobrobyt flippera

Flipping, najprościej ujmując, polega na tanim zakupie nieruchomości i droższej sprzedaży po krótkim czasie. W międzyczasie często trzeba wykonać pewną robotą - albo remont w łazience, albo wykurzyć dziadka, którego się "kupiło" wraz z nieruchomością i który macha flipperowi umową dożywocia przed nosem.

Jest to działalność gospodarcza, która jest zupełnie bezwartościowa społecznie. Nie służy nikomu poza samym flipperem.

Nie ma więc najmniejszego sensu porównywać jej do niemal każdej innej działalności gospodarczej.

W większości firm przedsiębiorca kogoś zatrudnia – czyli korzyścią społeczną jest to, że ludzie mają pracę, zarabiają pieniądze, jest mniejsze bezrobocie.

Część biznesów jest użyteczna społecznie - przecież gdyby nie firmy transportowe i kierowcy TIR-ów, nie mielibyśmy codziennie świeżych bułek, wędlin itd. (jeśli ktoś tutaj puka się w czoło, to uprzejmie zaznaczam, że trzeba wejść głębiej w internetowe żarty, żeby zrozumieć).

Natomiast, całkiem na serio pisząc, przytłaczająca większość biznesów coś daje gospodarce.

Flipping nie daje nic. Trudno więc mówić o budowaniu jakiegokolwiek dobrobytu, o którym pisze Ryszard Petru. Chyba że chodzi wyłącznie o dobrobyt flippera.

Opodatkowanie złego

Dla każdego logiczne jest, że państwo może w różny sposób opodatkowywać poszczególne towary i rodzaje działalności.

Czym innym jest przecież sprzedaż (i kupno) artykułów higienicznych, leków czy podstawowych produktów żywnościowych, a czym innym wódki i papierosów.

Czym innym jest prowadzenie prywatnego nowoczesnego szpitala onkologicznego, a czym innym bycie flipperem.

I tak jak już mało kto oburza się, że podatek od używek jest wyższy niżeli podatek od podpasek czy mąki, tak nadal niektórzy – jak widać – oburzają się na pomysły, by państwo więcej ściągało od flipperów niż od ludzi realizujących pożyteczne inicjatywy.

Tym bardziej, że flipping napędza wzrost cen nieruchomości, co z kolei przekłada się na tworzenie coraz to nowych, z reguły nie najmądrzejszych, państwowych programów mieszkaniowych (które, skądinąd, same również napędzają wzrost cen nieruchomości).

Tęsknota za flipperami

Zabawne jest to, jak Ryszard Petru troszczy się o flipperów.

Zdaniem posła Polski 2050-Trzeciej Drogi realizujący flipy ryzykują swoim kapitałem. A gdy państwo ich "dociśnie", to – zdaniem Petru – flipperzy wyniosą się za granicę.

Już to widzę, jak czmychają jeden za drugim, by skupować mieszkania w Barcelonie, Paryżu czy Wiedniu, by sprzedawać je z kilkunastoprocentowym zyskiem po krótkim czasie.

Ale mam nadzieję, że Ryszard Petru ma rację – i wszyscy flipperzy niebawem wyjadą.

Biorąc pod uwagę, że cieszą się takim poważaniem społecznym, iż muszą cały czas udawać młode małżeństwa na dorobku (wystarczy zerknąć na ich ulotki roznoszone po blokach i mieszkaniach), nikt nie będzie za nimi tęsknił. Nikt poza Ryszardem Petru.

Bańka w portfelu

Flipperzy umiejętnie wykorzystują słabości systemu. Profesor Robert Gwiazdowski zauważył na Twitterze, że aby flipper mógł sprzedać komuś mieszkanie z zyskiem, to najpierw musi je od kogoś innego kupić taniej. Gwiazdowski spytał: "co Was powstrzymuje przed kupowaniem mieszkań od tych, którzy sprzedają je flipperom"?

Odpowiedź na to pytanie jest dość prosta. Większość osób powstrzymuje brak miliona zł na rachunku bankowym.

Przeciętne prawdziwe młode małżeństwo, a nie to małżeństwo jedynie z flipperskiej ulotki, najczęściej musi wziąć kredyt na zakup mieszkania. To oznacza formalności, potrzeba czasu na ich załatwienie, sprzedający ma wrażenie, że rozmawia z kimś zagubionym w temacie.

Flipper zagubiony nie jest. Od razu wie, czego chce, pieniądze może przelać na wskazany rachunek bankowy choćby dzisiaj. To i ludzie sprzedają, tym bardziej gdy mieszkanie naprawdę ma jakieś wady (czy to wymaga remontu, czy w jednym pokoju przesiaduje dziadek z umową dożywocia).

Efekt? Zwyczajni ludzie często muszą kupować mieszkania drożej, niekiedy od flipperów.

Obrońcy flippingu często wskazują, że ta działalność już teraz jest wysoko opodatkowana – od sprzedaży nieruchomości w krótkim czasie trzeba przecież zapłacić aż 19 proc. podatku.

Tyle że wszyscy doskonale wiedzą, iż tyle płacą jedynie flipperzy najgłupsi, czytajcie: ci nieliczni w miarę uczciwi.

Gdyby wszyscy rzetelnie płacili podatki, nie byłoby 17 tomów orzecznictwa sądowego na temat tego, ile flipperzy powinni płacić i czy mogą mniej niż wynika z przepisów.

Tu, dla jasności, dodajmy, że Lewica nawołująca do dodatkowego opodatkowania flippingu też nie ma racji. Wystarczyłoby przecież rzetelnie egzekwować już istniejące przepisy, a flipping w Polsce stałby się marginesem transakcji.

Biznes jak każdy inny

Oczywiście można powiedzieć, że Słowika pogrzało, chce nam tu w Polsce, wolnej Polsce, odzyskanej z rąk czerwonych towarzyszy przez Lecha Wałęsę, Leszka Balcerowicza i Ryszarda Petru, wprowadzać jakiś przebrzydły komunizm. Skoro można handlować komputerami, można handlować samochodami, to dlaczegóż by nie handlować mieszkaniami?

Ano dlatego, że zasób mieszkaniowy w Polsce jest znacznie bardziej ograniczony i trudniej dostępny dla obywateli niż komputer czy samochód.

Nadal mamy deficyt mieszkań w stosunku do potrzeb Polaków. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zaś wszelkie indeksy dostępności mieszkaniowej – czyli wskaźniki pokazujące, jak łatwo/trudno kupić nieruchomość przeciętnemu obywatelowi –pogarszają się, zamiast polepszać.

Oczywiście to nie tylko kwestia flippingu, ale na pewno on w rozwiązaniu sprawy nie pomaga.

Pamiętam, że kiedyś – gdzieś w 2014 albo 2015 r. – zajmowałem się tematem nielegalnego wywozu leków. I spytałem ówczesnego wiceministra zdrowia, co zamierza z tym zrobić. A on z pełnym przekonaniem odpowiedział, że nic, bo nie ma sensu utrudniać eksportu. I że jedni wywożą komputery, a inni leki.

Skończyło się walką z tzw. mafią lekową, gdy na aptecznych półkach zaczęło brakować medykamentów ratujących ludzkie życie.

Tyle warte są mądrości obrońców patoprzedsiębiorczości.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(234)
WYRÓŻNIONE
Ekonom
8 miesięcy temu
Ziomki swetra nakupowaly mieszkań przed spekulacją więc jako dobry ziomek musi teraz podbijać cenę i puszczać famy na maksa żeby fundusze sprzedały je po jak najwyższych cenach i jego ziomy też a on prowizje też ogarnie. Flipper to pół biedy bo on zarabia często na ruinach podpicowanych żeby wyglądało na okazje ale kredyt za to coś trzeba będzie spłacić. Jak bańka pęknie bo fundusze osiagną target to zrobią wyjazd i okaże się że w cenie tej ruiny można kupić nowe. Tak już było i znowu się powtarza. Przegrany jest tylko klient a państwo nie jest zainteresowane młodymi i ich przyszłością. Siedzi kilkuset darmozjadów i mydlą oczy a ich konta puchną. Taka rzeczywistość - kto smaruje ten jedzie.
Adamtt
8 miesięcy temu
Wystarczy uwolnić rynek najmu, likwidując chore przepisy chroniące nieuczciwych wynajmujących, a na rynku pojawi się pełno mieszkań. Sam znam kilka osób które pracują za granicą, a w Polsce mają puste mieszkania, które mogliby wynająć gdyby nie bali się że nie pozbędą się potem lokatora...
Jwieg
8 miesięcy temu
Flippowanie to tez ten problem, ze wielu robi remonty najataniej, przykrywa wady, naboko slicznie, a stare, cieknace rury w scianach.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (234)
Adam N 1973
4 miesiące temu
Ech Rysiu. Czasami sprawiasz wrażenie jakbyś był studentem pierwszego semestru, bo nawet nie pierwszego roku studiów ekonomicznych, ale tych pośledniego rzędu typu marketing. Żeby nazywać typowych pasożytów społecznych jakimi są fliperzy PRZEDSIĘBIORCAMI i to jeszcze potrzebnymi gospodarce 😆😅😂🤣, to trzeba być naprawdę MISZCZEM EKONOMJI I YNTELEKTU. Nie zdziwię się jeśli niedługo zaczniesz przedsiębiorcami ponoszącymi ryzyko nazywać kieszonkowców i tych którzy wymuszają haracze. Nie dziwię się skoro byłeś najlepszym studentem Balcerowicza
Bielik
4 miesiące temu
"Zabronić, zakazać ograniczyć" to słowa z wielu komentarzy poniżej... przejaw myślenia rodem z komuny. Zabronić a spekulantów pod mur i do rozwałki... Rosja radziecka 100 lat temu tak robiła i żyje w biedzie - oni, którzy mogli by żyć jak Szwajcarzy lub Amerykanie...
Olo
6 miesięcy temu
Dieta jest bardzo ważna, jeśli chodzi o obniżanie wysokiego cholesterolu. Dodatkowo można się wspomóc przyjmowanymi płynami. Dobrze polubić między innymi zieloną herbatę, ponieważ jest bogata w polifenole i ma właściwości przeciwmiażdżycowe, wpływając na obniżenie stężenia LDL w organizmie. Szczególnie pomocne mogą być też zioła na obniżenie cholesterolu. Zaliczyć można do nich między innymi ostropest plamisty, ziele karczocha zwyczajnego, a oprócz tego imbir lekarski, kozieradkę pospolitą, czy też lucernę siewną, a także len zwyczajny. Dobrym rozwiązaniem może być też pokrzywa, kwiaty głogu bądź lipy, a także łopian lub serdecznik. Jednak napary z tych ziół należy spożywać rozsądnie, a najlepiej po konsultacji z lekarzem. Trzeba pamiętać, że niektóre zioła mogą wchodzić w interakcje z przyjmowanymi przez pacjentów lekami. Co można pić oprócz ziół na cholesterol? Czy picie kawy ma wpływ na cholesterol? Kawa sama w sobie cholesterolu nie ma, natomiast faktycznie może wpływać na jego poziom w organizmie. Istotny jest tu między innymi sposób parzenia kawy, a także dodatki, z którymi kawa jest podawana. Przy wysokim cholesterolu nie trzeba całkowicie rezygnować z picia kawy. Umiarkowanie w tej kwestii może być korzystne dla zdrowia, ale nie powinno się spożywać kawy w nadmiarze, poza tym lepiej ograniczyć takie dodatki jak śmietanka, cukier, czy też syropy cukrowe.
Sid
6 miesięcy temu
ięc zaczynamy od masła (200 g), które kroimy na małe kawałki. Formę do babki smarujemy bardzo dokładnie masłem i oprószamy tartą bułką, jeśli zrobimy to dokładnie, to babka sama wyskoczy z formy po upieczeniu. Czekoladę (100 g), ja wybieram mleczną, ale możesz też użyć gorzkiej, ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Do miski przekładamy miękkie masło, dodajemy cukier (200 g), cukier wanilinowy (30 g) oraz sporą szczyptę soli. Ucieramy na jednolitą, puszystą masę. Dodajemy 4 jajka i wcale nie trzeba ich dodawać po jednym, można dodać wszystkie naraz, bo przecież mikser zrobi robotę i wszystko dokładnie zmiksuje na puszystą masę. Do masy dodajemy pszenną mąkę tortową (250 g), proszek do pieczenia (10 g). Wszystko miksujemy na jednolitą masę. Wlewamy mleko (50 ml) i ponownie miksujemy, aż masa będzie jednolita. Ma być dość gęsta, jak to widać na filmie.
Kornelia
7 miesięcy temu
Polecam Home Group Black każdemu, kto szuka nowego domu z duszą. Ich podejście do klienta i do projektowania przestrzeni jest wyjątkowe i godne uwagi.
...
Następna strona