O godz. 15.30 tuż po decyzji RPP euro kosztował 4,83 zł, dolar amerykański - 4,89 zł, frank szwajcarski - 4,96 zł, zaś funt brytyjski - 5,52 zł.
Jak zauważa dr Przemysław Kwiecień z domu maklerskiego XTB, październik był pierwszym miesiącem od dłuższego czasu, gdy nie tylko skala podwyżki, ale także sam jej fakt stał pod znakiem zapytania. "To pokłosie wypowiedzi prezesa Glapińskiego z początku wakacji, który po sierpniowej przerwie sugerował już tylko jedną podwyżkę stóp o 25 punktów bazowych, a o tej Rada zdecydowała we wrześniu. Z drugiej strony oczywiście za podnoszeniem stóp przemawia inflacja, która w minionym miesiącu przyspieszyła aż do 17,2 proc." – stwierdza.
Podkreśla jednocześnie, że realne stopy procentowe znalazły się na rekordowym poziomie ponad -10 proc. i w tym kontekście ryzyko utrwalenia się oczekiwań inflacyjnych jest bardzo wysokie.
Kwiecień: okoliczności wymuszały podwyżkę, możliwe dalsze osłabienie kursu złotego
W jego opinii w takich okolicznościach należałoby kontynuować cykl podnoszenia stóp procentowych. Choć polska gospodarka zwalnia, rynek pracy pozostaje mocny i nie widać też znaczącego osłabienia popytu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak się jednak nie stało. Wobec agresywnych podwyżek wdrażanych przez główne banki centralne taka postawa RPP nakłada presję na kurs złotego – komentuje Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Jak podkreśla, wpływ na kurs złotego ma wiele czynników (w tym głównie sytuacja euro wobec dolara, a także sytuacja na Ukrainie), jednak gołębia postawa RPP zwiększa ryzyko dalszego osłabienia naszej waluty.