Jak pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita", negocjacje branży z Lasami Państwowymi mogą być bardzo gorące. Bo przedstawiciele przemysłu drzewnego mają spółce sporo do zarzucenia.
- Znikanie drewna, sztuczne zawyżanie cen na rynku, zabałaganione dane – to nasze zarzuty wobec Lasów Państwowych - mówi "Rz" dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego Rafał Szefler.
Co ma na myśli? Przede wszystkim to, że Lasy Państwowe sprzedają drewno głównie dużym korporacjom, a przez to na lodzie zostają małe i średnie firmy.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
System ma się zmienić, a w pracach nad jego udoskonaleniem miała uczestniczyć branża. - Podczas poprzednich spotkań słyszeliśmy, że system będzie konsultowany z naszą branżą, po czym dyrektor LP na ostatnim spotkaniu oświadczył, że nie uwzględni właściwie żadnych naszych postulatów - mówi jeden z przedstawicieli branży i dodaje, że zmiany konsultowano tylko z liderami rynku.
Lasy Państwowe się bronią. - Prezentowane na spotkaniu propozycje nie będą jedynie propozycjami LP, lecz pakietem uwzględniającym postulaty przemysłu drzewnego i ustalenia z poprzednich spotkań - powiedziała rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska.
Dziś o tym, kto kupi drewno, decyduje przede wszystkim cena. A wielkie korporacje są w stanie zapłacić więcej niż małe firmy, więc drewno trafia do nich.
W teorii jest jeszcze kryterium geograficzne, ale w praktyce zupełnie ono nie działa. - W odczuciu Lasów Państwowych, ale też znacznej części przedsiębiorców drzewnych, kryterium geografii zakupów nie spełniło nadziei i swojego założenia - tłumaczy Malinowska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl