"Wątek okołopolicyjny", tak Komenda Stołeczna Policji określiła zaangażowanie w sprawę wystawiania lewych dowodów rejestracyjnych Biura Spraw Wewnętrznych Policji.
Jak dowiedziało się RMF FM, chodzi o wyjaśnienie korupcji w jednej z Okręgowych Stacji Kontroli Pojazdów. W punkcje zamontowano kamery i przez 3 tygodnie całodobowo rejestrowano samochody przyjeżdżające na przeglądy rejestracyjne.
Jak donosi RMF kamery nagrały m.in kilkukrotny wjazd do stacji policyjnych radiowozów, które nie przechodzą przeglądów w "cywilnych stacjach".
Problem w tym, że po sprawdzeniu wykazów aut, którym przedłużono badania techniczne. Okazało się, że nie są to te, które rzeczywiście przyjechały na badania. W systemie komputerowym jest więcej pojazdów, co zdaniem RMF może oznaczać, że ktoś dowoził same dowody rejestracyjne do podstemplowania.
W tej sprawie sprawdzono co najmniej 4 funkcjonariuszy , ale jak informuje KSP, nie są prowadzone czynności przeciwko konkretnym osobom. Nie została również zawiadomiona prokuratura - wynika z dziennikarskich ustaleń.