W gminie Gietrzwałd ma powstać 14. centrum logistyczne Lidla w Polsce. Inwestycja ma stanąć przy drodze krajowej nr 16, na terenie byłego PGR Łajsy, w odległości około trzech kilometrów od centrum wsi i słynnego sanktuarium. W sąsiednich gminach działają już dwa duże centra spedycyjne Biedronki i Zalando. Jednak to właśnie zgoda wydana przez gminę Gietrzwałd na budowę magazynu Lidla podzieliła mieszkańców. Sprawa nabrała też politycznych rumieńców. W ostatnią sobotę plany budowy oprotestowała kierowana przez posła Grzegorza Brauna Konfederacja Korony Polskiej.
Konflikt trwa tak naprawdę od ponad dwóch lat. Ciągnie się tak długo, bo gdy Lidl ogłosił plany budowy, a wójt gminy Gietrzwałd wydał na nią zgodę, inwestycja została wstrzymana przez poprzedniego wojewodę z czasów PiS Artura Chojeckiego. We wrześniu tego roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Olsztynie uchyliło jednak tę decyzję. To oznacza, że budowa znów ma zielone światło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Najpoważniejszym zarzutem wobec inwestycji jest próba zniszczenia kulturowego i przyrodniczego krajobrazu Gietrzwałdu, wsi o historycznym znaczeniu walki o polskość Warmii i oczywiście kultu maryjnego. Monstrualna hala zdominuje krajobraz i przyćmi historyczną zabudowę oraz wzgórze kościelne — tłumaczył Wirtualnej Polsce w marcu ubiegłego roku Wojciech Samulowski z Gietrzwałdu, redaktor lokalnej gazety, dawniej wójt tej gminy i wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego.
W położonym pod Olsztynem Gietrzwałdzie obecnie mieszka około 600 osób. W 1877 roku miało tam dojść do serii objawień maryjnych, które zostały uznane przez Kościół w 1977 r. Z tą warmińską wsią związany jest także pradziadek Wojciecha Samulowskiego, Andrzej, jeden z inicjatorów powstania w XIX w. pierwszej polskojęzycznej gazety na Warmii i Mazurach - "Gazety Olsztyńskiej".
Gietrzwałd położony jest między pagórkami, dookoła otaczają go lasy i jeziora. Gmina "kusi malowniczym krajobrazem oraz urokliwym środowiskiem naturalnym, które wchodzi w skład obszaru Zielonych Płuc Polski" - chwalą się władze na stronie internetowej gminy. "Czyste powietrze stwarza świetne warunki przyrodolecznicze. Teren bogaty jest również w rzadko spotykane okazy fauny i flory" - dodają. Dojazd do Gietrzwałdu z Olsztyna komunikacją miejską zajmuje w zależności od połączenia do 30 minut. Można tu też dojść pieszo lub dojechać rowerem ze stolicy województwa.
We wtorek odwiedziliśmy Gietrzwałd, żeby porozmawiać z mieszkańcami na temat planowanej przez Lidl inwestycji. Wieś w tygodniu, w godzinach wczesnopopołudniowych, świeci pustkami. Pod kościołem modli się w deszczu grupa młodzieży. Szara listopadowa aura nie zachęca do spacerów. Na terenie, na którym miało dojść do objawień, spaceruje kilka osób. Z pagórków we wsi widać miejsce planowanej inwestycji.
W sklepie nikt nie rozmawia o Lidlu
Największy ruch jest pod szkołą podstawową i położonym bliską niej wiejskim sklepiku. Pracująca w sklepie kobieta mówi nam, że jej klienci nie żyją tematem planowanej inwestycji Lidla. Zarazem dodaje, że nie wie, czy temat żyje w pozasklepowych rozmowach mieszkańców, bo sama mieszka w innej gminie, a do pracy dojeżdża.
Idąc w stronę kościoła, spotykamy starszą kobietę porządkującą ogródek, w którym bawi się jej zadbany pies. Pytamy ją o planowaną inwestycję Lidla.
Przecież to będzie kilometr od Gietrzwałdu. Obecnie też mamy dużo autokarów, które przejeżdżają przez centrum wsi, powodując, że domy się trzęsą. Od maja do września przyjeżdża kilkadziesiąt autokarów dziennie – mówi money.pl seniorka z Gietrzwałdu.
Jej zdaniem okoliczne gminy korzystają z okazji i na ich terenie powstają nowe inwestycje, które płacą podatki i przynoszą gminom dodatkowe pieniądze. W Gietrzwałdzie, jeśli magazyn powstanie, potencjalne dodatkowe wpływy do gminnej kasy można byłoby przeznaczyć na utrzymanie miejsc pielgrzymkowych.
Sąsiednie gminy, jak Jankowo czy Stawiguda, są mocno rozwinięte, a u nas przez lata nic się nie działo. Uważam, że to może być szansa dla Gietrzwałdu – mówi mieszkanka wsi, która ocenia, że według jej wiedzy przeciwko inwestycji jest mniejszość mieszkańców wsi.
Z inicjatorem protestu przeciwko inwestycji Lidla, Jackiem Wiąckiem z Komitetu Obrony Gietrzwałdu, spotykamy się w położonej blisko kościoła kawiarni. Oprócz Karczmy Warmińskiej to jedyny otwarty lokal gastronomiczny w Gietrzwałdzie. Z głośników leci muzyka religijna. Poza kawiarnią jest tam także księgarnia, można kupić dewocjonalia. Jesteśmy jedynymi klientami w listopadowe wtorkowe popołudnie.
Gietrzwałd jak Fatima i Lourdes
To miejsce ma ogromne znaczenie dla Polaków, porównywalne z Zamkiem Królewskim w Warszawie, Wawelem czy Jasną Górą, które są chronione i pielęgnowane. Tutaj takiej ochrony nie ma. Miejsce jest mniej chronione niż Święta Lipka (położone niedaleko Kętrzyna sanktuarium – przyp. red.), która jest wpisana do rejestru zabytków i objęta ochroną krajobrazową, gdzie w promieniu kilku kilometrów nie można budować obiektów naruszających krajobraz i charakter miejsca – tłumaczy money.pl Wiącek.
Nasz rozmówca podkreśla, że jego zdaniem decyzja dająca zielone światło budowie została wydana z naruszeniem prawa, ponieważ tak duży obiekt będzie stanowił silną ingerencję w krajobraz i zdegraduje atrakcyjny ekologiczne teren.
Ta inwestycja miałaby wysokość 8-piętrowego wieżowca o szerokości 150 metrów i długości 440 metrów. To sama hala, a do tego dochodzą place składowe i manewrowe. Wszystko na łącznej powierzchni niemal 42 hektarów. To swoiste monstrum w konfrontacji z maleńkim Gietrzwałdem - ocenia przewodniczący Komitetu Obrony Gietrzwałdu.
Jak dodaje, budowa będzie wymagała niwelacji terenu, w niektórych miejscach nawet o około 21 metrów, co zdaniem przeciwników inwestycji jest bezpośrednią ingerencją w chroniony krajobraz. Wiącek podkreśla, że industrializacja mogłaby mieć miejsce tam, gdzie gmina nie ma innych źródeł dochodu, na przykład na polach o słabej jakości gleby.
Jego zdaniem przy odpowiedniej promocji na Warmię mogliby przybywać pielgrzymi z całego świata, jak do Fatimy czy Lourdes.
To potężne ośrodki generujące duże zyski. Gietrzwałd jest niestety zapomniany i niewykorzystany. Często słyszę świadectwa o cudach, jakie się tu dzieją, od uzdrowień po poprawę zdrowia. Warto byłoby podążać drogą rozwoju turystyki religijnej, która przyniosłaby zyski dla gminy – dodaje Wiącek.
Mieszkańcy Gietrzwałdu pójdą do pracy w Lidlu?
Z pracą w samym Gietrzwałdzie jest źle, bo, jak mówią nam mieszkańcy, z którymi rozmawiamy, większość osób pracuje w pobliskim Olsztynie. Stopa bezrobocia rejestrowanego w powiecie olsztyńskim, na terenie którego leży Gietrzwałd, to 5,9 proc., a w samym Olsztynie - zaledwie 1,7 proc. Natomiast w sąsiednim powiecie ostródzkim to 2,8 proc. W całym województwie warmińsko-mazurskim stopa bezrobocia rejestrowanego we wrześniu wyniosła 7,8 proc. (czyli ponad 36 tys. osób).
Ilu Polaków jest bez pracy? Spłynęły najnowsze dane
Na przystanku rozmawiamy z młodą mieszkanką gminy, która czeka na autobus, żeby podjechać kilka przystanków do swojego domu.
Wiem, że są osoby, którym ten pomysł się nie podoba, ze względu na bliskość miejsca objawień, ale ja nie mam nic przeciwko tej inwestycji. Trzeba pamiętać, że to nie będzie w samym Gietrzwałdzie - mówi.
I dodaje, że w okolicy mieszkają osoby, które nie mają pracy, utrzymują się z zasiłków i takie centrum mogłoby im pomóc w wyjściu z kryzysu bezrobocia.
- Nie wszyscy chcą mówić to wprost, ale nie każdemu ta inwestycja się podoba. Tu wszyscy się znają, ludzie współpracują z urzędem, robią interesy z gminą – twierdzi z kolei inny nasz rozmówca, który na co dzień pracuje w Olsztynie.
Sam zaznacza, że jest przeciwny tej inwestycji, wskazując na obawy związane z tym, że centrum Lidla zdominuje okoliczny krajobraz. To jest kluczowe dla tej grupy mieszkańców, którzy nie popierają tego pomysłu, ale też nie chcą uczestniczyć w debacie, do której dołączyli politycy związani z Grzegorzem Braunem, sprowadzający spór do wyłącznie do kwestii religijnych i antyniemieckich resentymentów. Pojawiają się za to pytania, czy nie można ulokować tego obiektu w innej części gminy.
Co na to Kościół katolicki i Lidl Polska?
Stroną w całym sporze nie jest Kościół katolicki. Na protesty w 2023 r. na terenie sanktuarium nie chciał zgodzić się ks. Marcin Chodorowski, rektor sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Jak pisał wtedy portal olsztyn.com.pl, duchowny tłumaczył, że inwestycja Lidla powstanie w znacznej odległości od sanktuarium.
Olsztyńska redakcja "Gazety Wyborczej" podawała, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska "wyraziła opinię o braku konieczności sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko". RDOŚ stwierdziła też, że "rodzaj i skala tego przedsięwzięcia będą miały zasięg lokalny. Obiekt w normalnym użytkowaniu nie będzie stanowił ponadnormatywnego zagrożenia dla środowiska".
Jak pisze Lidl Polska w odpowiedzi na pytania money.pl, "na wspomnianym terenie miałoby powstać potencjalne centrum dystrybucji, w którym przechowywane byłyby m.in. produkty spożywcze oferowane w sklepach Lidl Polska". Podkreśla, że nieprawdziwa jest podawana przez niektórych informacja, że w tym miejscu znajdować się będzie składowisko odpadów.
Chcielibyśmy zaznaczyć, że na terenie potencjalnej nowej inwestycji surowce nie będą utylizowane, przetwarzane czy spalane – wyjaśnia Lidl Polska.
Główną funkcją potencjalnego obiektu w Gietrzwałdzie ma być dystrybucja przede wszystkim produktów spożywczych do kilkudziesięciu sklepów Lidl Polska zlokalizowanych w województwie warmińsko-mazurskim oraz części województw ościennych.
"Zależy nam na tym, aby być 'dobrym sąsiadem' społeczności lokalnych, dlatego regularnie dbamy o czystość naszych centrów dystrybucji, a także zapewniamy nowoczesne wyposażenie, dzięki któremu magazynowe hale są bezpieczne oraz ciche" – czytamy w mailu wysłanym przez Lidl Polska.
Michał Krawiel, dziennikarz WP Finanse i money.pl