Katarzyna Bosacka na swoim Instagramie umieściła zdjęcie masła Pilos z Lidla o zawartości tłuszczu 82. proc. Do tej pory klienci to masło kupowali w wielkości 200 g, teraz dziennikarka zwraca uwagę, że gramatura masła zmniejszyła się o 30 g.
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać, pod wpisem pojawiło się do tej pory 265 komentarzy.
"No i znowu, gdzie jest rzecznik praw konsumenta - czy to tylko urząd dla stanowiska", "Dlatego nauczyłam się porównywać ceny za kilogram. Wszystkich produktów", "Już od dłuższego czasu tną gramatury produktów, a cena dla konsumenta jest taka sama. Nie powinni tak robić", "W pozostałych sieciówka podobna praktyka", "To żart?" - to tylko niektóre komentarze, jakie pojawiły się pod wpisem dziennikarki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lidl odpowiada na wątpliwości
W sprawie wpisu Bosackiej głos zabrali przedstawiciele sieci.
- Dbamy o to, aby nasza oferta była dla klientów atrakcyjna oraz konkurencyjna. W ramach czasowej akcji do wyczerpania zapasów rozszerzyliśmy naszą ofertę masła o masło Pilos 170 g. Masło jest oferowane w bardzo atrakcyjnej cenie – przy zakupie trzech opakowań, jedno kosztuje tylko 2,55 zł/opakowanie. Nieustannie oferujemy masło Pilos 200 g, które dostępne jest w cenie 5,76 zł/opakowanie - mówi w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR, Lidl Polska.
Zerowy VAT na żywność zostaje. Wiadomo, na jak długo
Czym jest "downsizing"?
Zdarza się, że artykuły spożywcze na półkach sklepowych ulegają "odchudzeniu". Zjawisko to nazywa się "downsizingiem" (pol. redukcja) lub "shrinkflacją" (połączenie słów shrink, czyli kurczyć się oraz inflacja).
Czym ono jest? Najprościej można by wytłumaczyć zmniejszeniem produktu przy utrzymaniu lub nawet podwyższeniu jego ceny. Objawiać się jednak też może na inne sposoby. Firmy przy procesie produkcji mogą zamieniać droższe składniki na te tańsze. Wszystko po to, by obniżyć koszty produkcji w dobie wysokiej inflacji, a także szalejących cen energii i surowców.
Eksperci także potwierdzają, że dostrzegli na polskich półkach sklepowych "downsizing". – W celu zwiększenia marży, często w odpowiedzi na wzrost cen surowców, energii czy kosztów pracy producenci decydują się na zmniejszenie wagi. Tego typu zachowania można również zaobserwować na rynku słodyczy – opowiadał na początku roku money.pl Przemysław Bojanowski, analityk danych Centrum Monitorowania Rynku.