KE chce zaproponować limit przychodów tym firmom, które produkują prąd po niskich kosztach. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w swoim oświadczeniu przekazała także, że z uwagi na wysokie zyski firm naftowych i gazowych, KE zaproponuje im "wkład solidarnościowy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plan UE na kryzys energetyczny
W dalszej części przewodnicząca Komisji Europejskiej poinformowała o propozycji ograniczenia zużycia energii elektrycznej w godzinach szczytu. - Aby to osiągnąć, będziemy ściśle współpracować z państwami członkowskimi UE - dodała. Von der Leyen powiedziała wprost, że Europa musi obciąć dochody Rosji, które Putin wykorzystuje do finansowania wojny w Ukrainie. Zaproponowała przy tym wdrożenie limitu cenowego na rosyjski gaz.
- Czasy są ciężkie. Jestem jednak przekonana, że Europejczycy mają siłę gospodarczą, wolę polityczną i jedność, aby utrzymać przewagę - podsumowała szefowa KE.
Rozwiązania mają zostać przedyskutowane w piątek przez ministrów ds. energii państw UE. Wcześniej von der Leyen przekonywała, że Komisja Europejska ma gotowy plan oszczędzania energii i odpowiedzi na "cyniczne gierki" prezydenta Rosji Władimira Putina w sprawie gazu. W wywiadzie dla dziennika "La Stampa" i kilku innych europejskich gazet podkreśliła, że wprowadzając limit na ceny gazu z Rosji, można będzie obciąć wpływy do kasy Kremla, przeznaczane na wojnę w Ukrainie.
Tempo działań unijnych urzędników skrytykował premier Mateusz Morawiecki. W swoim wystąpieniu podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Karpaczu podkreślił konieczność przebudowy europejskiej polityki energetycznej i klimatycznej. Szef rządu zasugerował, że działania UE są w tej kwestii nieracjonalne. - Musimy wstrząsnąć świadomością państw Unii, bo tylko w ten sposób będziemy w stanie doprowadzić do zmian - dodał. Morawiecki poinformował jednocześnie, że Polska "buduje koalicję państw ws. czasowego obniżenia kosztów ETS i mechanizmu zmiany kalkulacji cen źródeł energii".
Putin grozi wstrzymaniem dostaw gazu i ropy
Prezydent Rosji Władimir Putin zagroził tymczasem, że Kreml wstrzyma dostawy ropy i gazu, jeśli zostaną wprowadzone limity cenowe. W środę na forum ekonomicznym we Władywostoku Putin zaprzeczył, że Moskwa używa energii jako "broni", kilka dni po tym, jak Rosja wstrzymała dostawy gazu ziemnego przez kluczowy rurociąg do Europy - Nord Stream 1. - Nie będziemy dostarczać niczego, jeśli będzie to sprzeczne z naszymi interesami, w tym przypadku ekonomicznymi. Żadnego gazu, żadnej ropy, żadnego węgla, żadnego oleju opałowego, niczego - powiedział rosyjski przywódca.