O tym, że linie lotnicze będą najbardziej stratne na epidemii koronawirusa, wiadomo nie od dziś. Z każdym tygodniem szacunki organizacji branżowych są jednak coraz bardziej niepokojące, o czym informuje Polska Agencja Prasowa.
Dziś takie zmartwienia chcieliby mieć pewnie wszyscy przedstawiciele linii lotniczych na świecie.
Z wspomnianych 30 mld na początku marca zrobiło się ponad 100 mld, a pod koniec ubiegłego miesiąca - ponad 250 mld dolarów. Teraz szacunki sięgają 315 mld dolarów. To 1,3 biliona złotych, czyli trzy tegoroczne budżety Polski.
Nic dziwnego, że branża decyduje się na zwolnienia. Jak informowaliśmy w money.pl, Wizzair zapowiedział już cięcia i redukcję prawie 20 proc. etatów.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Powietrznego (IATA) wskazuje, że linie nie mają pieniędzy, by zwracać pasażerom za niezrealizowane loty. Dlatego wiele z nich decyduje się na wydawanie voucherów. Wszystko po to, by zachować płynność finansową.
IATA podkreśla, że pracę w lotnictwie może z powodu kryzysu stracić nawet 25 mln osób na całym świecie.
Najnowsze statystyki pokazują, że ruch lotniczy na początku drugiego kwartału był niższy o prawie 75 proc. Najgorzej jest w Europie, gdzie liczba pasażerów jest o 90 proc. niższa niż rok temu o tej samej porze.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem