Według Federacja Przedsiębiorców Polskich legalnie działające firmy pożyczkowe, które podlegają drobiazgowym regulacjom, mają dziś nową konkurencję. Ich rolę przejmują lombardy, które mają skutecznie omijać wszelkie przepisy dotyczące kredytu konsumenckiego.
"Wystarczy, że pożyczka lombardowa zostanie udzielona w formie umowy sprzedaży z prawem odkupu przez wcześniejszego właściciela, a wszystkie ograniczenia prawne dotyczące kredytu konsumenckiego - zarówno te wynikające z ustawy o kredycie konsumenckim, jak i specustawy covidowej - nie będą miały wobec niej zastosowania" – czytamy w komunikacie prasowym FPP.
Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), podkreśla, że działalność pożyczkowa lombardów pozostaje całkowicie nieuregulowana, podczas gdy działalność firm pożyczkowych jest ściśle określona.
W konsekwencji konsumentom korzystającym z usług finansowych świadczonych przez lombardy nie jest zapewniona ochrona, a rzeczywiste oprocentowanie pożyczek w lombardach sięga nawet 550 proc. w skali roku.
- Już w 2019 roku wskazywaliśmy ministrowi Warchołowi [chodzi o Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości- red.], że dociśnięcie śruby na rynku legalnie działających firm pożyczkowych i brak regulacji lombardów tak się skończy. A pandemia jeszcze bardziej pogłębiła te patologie - komentuje Kowalski.
Jego zdaniem, w ten sposób rząd - zamiast pomóc konsumentom - wepchnął ich w droższe i gorsze opcje pożyczek bez jakiejkolwiek ochrony.
Przypomnijmy: w marcu 2020 r. w ramach tzw. specustawy covidowej wprowadzono w życie przepisy, które dodatkowo obniżyły poziom dopuszczalnych pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego.
Co więcej, w przypadku udzielenia kolejnego kredytu w ciągu 120 dni - jeżeli poprzedni nie został spłacony w całości - maksymalna kwota kosztów pozaodsetkowych ogranicza się do limitu obowiązującego w odniesieniu do pierwszego kredytu.
Stosowanie tych przepisów wydłużono do 30 czerwca 2021 r.