Program Aktywny Rodzic przewiduje wypłatę 500 zł miesięcznie dla rodzica, który po zakończeniu urlopu rodzicielskiego zdecyduje się na pozostanie w domu z dzieckiem. Dodatkowo, przewiduje on dopłatę do żłobka w wysokości 1,5 tys. zł miesięcznie lub równowartość tej kwoty jako specjalne świadczenie na opiekę nad dzieckiem. Jeżeli dziecko posiada orzeczenie o niepełnosprawności, kwota ta wzrasta do 1 900 zł miesięcznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zgodnie z założeniem przyjętym we wtorek przez rząd, "babciowe" ma zacząć obowiązywać od 1 października. Jednak nowe świadczenie nie wejdzie w życie ez podpisu prezydenta Andrzeja Dudy. Czy głowa państwa zdecyduje się na zablokowanie ustawy? W rządzie toczą się na ten temat gorące dyskusje - czytamy w "Fakcie".
Czy prezydent zdecyduje się na veto? Według koalicjantów, taka opcja jest wykluczona. Czy prezydent skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego? Już kilka razy zdecydował się na taki krok, m.in. w przypadku ustawy budżetowej na 2024 rok czy ostatnio z przepisami nowelizującymi Krajową Sieć Onkologiczną - przypomina dziennik.
Prezydent Duda skierował te ostatnie przepisy do Trybunału Konstytucyjnego, argumentując, że zostały one uchwalone w niewłaściwy sposób. Jak wyjaśniał, ustawa została przyjęta bez udziału Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którym, zdaniem prezydenta, nielegalnie odebrano mandaty poselskie.
- Liczymy, że prezydent podpisze tę ustawę. W końcu to pomoc finansowa dla rodzin - powiedział dziennikowi informator w jednym z resortów. Dodał, że nie ma planu awaryjnego na wypadek, gdyby prezydent zdecydował się na skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Nawet jeśli prezydent zdecyduje się na skierowanie ustawy do Trybunału w trybie kontroli następczej, to nie zablokuje to wejścia przepisów w życie.
PiS zagłosuje za "babciowym". Jedno "ale"
W innym ministerstwie również czekają na reakcję prezydenta Dudy. "To program społecznie pożądany. Nie przewidujemy problemów z wprowadzeniem tej reformy" - mówi "Faktowi" jedna z osób z kręgów rządowych. Dodaje, że kluczowa może być deklaracja byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Były szef rządu zapewnił, że PiS zagłosuje za "babciowym". - Tylko zwrócimy uwagę na to, że według obecnych scenariuszy jest to projekt aktywizacji, który jest znacznie okrojony w porównaniu do tego, jaki miał być pierwotnie - powiedział Mateusz Morawiecki w Polsat News. Dodał, że jego partia będzie zgłaszać poprawki do rządowej reformy.
Hołownia: projekt może być niesprawiedliwy
Swoje uwagi ma także Szymon Hołownia. - Mamy wątpliwości - oświadczył we wtorek marszałek Sejmu. Powiedział, że projekt zawiera 81 artykułów i jego partia chce nad nim popracować.
Projekt nie może być niesprawiedliwy. Jeżeli mamy wielodzietną matkę, która nie pójdzie do pracy, to ona nie dostanie babciowego, jak rozumiem z tych założeń, które dostałem - powiedział, dodając, że nie widział jeszcze projektu.
- A dobrze zarabiająca kobieta, która ma jedno dziecko te pieniądze dostanie. Nie chodzi o to, żeby żałować tej kobiecie, tylko o to, żeby nie było niesprawiedliwie. Ustawa, przynajmniej w tych założeniach, o których słyszymy, likwiduje rodzinny kapitał opiekuńczy. Też musimy się zastanowić, czy skórka warta jest wyprawki - dodał.