Lotnisko cywilne Gdynia-Kosakowo powstało w 2007 r. Założyły ją miasto Gdynia, które posiadało 93 proc. udziałów raz 20-tysięczna gmina Kosakowo, mająca 7 proc. udziałów. Inwestycja finalnie kosztowała 91,7 mln zł, a za tę kwotę wybudowano m.in. budynek terminalu, który miał obsługiwać pół miliona pasażerów rocznie.
Spór z Komisją Europejską i stan likwidacji
Jednak w 2012 r. strona polska powiadomiła Komisję Europejską o dokapitalizowaniu przez lokalne władze Gdyni i Kosakowa firmy odpowiedzialnej za budowę i obsługę lotniska. Pojawiło się więc podejrzenie o bezprawną pomoc publiczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa lata później Komisja zakwestionowała zasadność inwestycji. Wskazała, że Gdynia i Gmina Kosakowo nie powinny przeznaczać blisko 100 mln zł na budowę drugiego - po Gdańsku - portu lotniczego i nieuzasadnionego ekonomicznie lotniska pasażerskiego. KE ponadto nakazała zwrot spółce zwrot środków - podała "Gazeta Wyborcza".
Inwestycja została z tego powodu wstrzymana, a ze względu na to, że spółka nie posiadała środków, które miała zwrócić, została postawiona w stan likwidacji. Gdynia wraz z Gminą Kosakowo wydały łącznie na spór z Komisją Europejską ponad milion złotych. Ostatecznie w 2017 r. miasto wygrało w sprawie lotniska przed Sądem Unii Europejskiej, a KE cofnęła swoją decyzję. Wówczas jednak Gdynia już nie chciała realizować lotów pasażerskich.
Przez lata lotnisko zarabiało na imprezach masowych, jednak pandemia COVID-19 w 2020 r., a w konsekwencji odwołane imprezy, sprawiły, że spółka nie zarobiła środków, dzięki którym dotychczas utrzymywała teren. Z tego powodu syndyk ogłosił przetarg na przejęcie terenu lotniska.
20-tysięczna Gmina Kosakowo przejmuje lotnisko
Pierwszy przetarg zakończył się podpisaniem umowy przedwstępnej z firmą z Białej Podlaskiej. Wówczas jednak nie zgodziło się Ministerstwo Obrony Narodowej, które od samego początku użytkuje lotnisko. Kolejny przetarg został natomiast wygrany przez Gminę Kosakowo, która zapłaciła za lotnisko 7 mln 150 tys. zł.
Warto podkreślić, że gmina zapłaciła za "prawo dysponowania, do września 2040 roku, nieruchomościami o powierzchni 264 hektarów obejmującymi: część lotniczą lotniska wraz z zasadniczą infrastrukturą lotniskową" - poinformowała w 2021 r. "Gazeta Wyborcza".
95 procent terenu lotniska znajduje się w administracyjnej części gminy Kosakowo. Uważam, że jako gospodarze tego terenu powinniśmy mieć bezpośredni wpływ na to co na tym terenie się dzieje. Po drugie sądzę, że to lotnisko ma szansę działać. Być może nie w takiej formule jak to było zakładane 10 lat temu, czyli głównie obsługa lotów pasażerskich, ale w dużo mniejszej także mamy szansę rozwijać ten teren - mówił podczas konferencji prasowej ówczesny wójt Kosakowa Marcin Majek.
Ceny na Open'erze. Prawie 30 zł za chleb ze smalcem
Ponadto wójt zapowiedział uruchomienie na lotnisku prywatnego pasażerskiego ruchu lotniczego. Mieszkańcy gminy niejednokrotnie kwestionowali tę decyzję, wskazując, że 7 milionów złotych mogło zostać wydane na drogi, oświetlenie, czy oświatę.
Jednak do 2024 r. nie zostały uruchomione prywatne loty. W 2022 r. Ministerstwo Obrony Narodowej wystosowało do Gminy Kosakowo wniosek o przeznaczenie lotniska do wyłącznego użytkowania Sił Zbrojnych RP na cel obronności i bezpieczeństwa państwa - co przekazała gmina w komunikacie.
Na terenie lotniska regularnie odbywają się imprezy masowe - Opener Festival oraz Baltic Air Show.