Elektrownia jądrowa BelNPP składa się z dwóch bloków energetycznych o mocy 1,2 GW. Część budowy projektu została sfinansowana z pożyczki rządu rosyjskiego o wartości 10 mld dol., której generalnym wykonawcą była spółka Rosatom NPP. Pierwszy blok energetyczny rozpoczął pracę w listopadzie 2020 r., a drugi w maju 2023 r.
31 października, prezydent Białorusi, Aleksander Łukaszenka, wysłuchał raportu na temat zakończenia budowy białoruskiej elektrowni jądrowej i planów na zwiększenie dostępności energii elektrycznej do ogrzewania budynków mieszkalnych - pisze "Kommiersant".
Łukaszenka domaga się odszkodowania
Podczas tego spotkania, Łukaszenka poruszył kwestię odszkodowań dla strony rosyjskiej w związku z przesunięciem terminu uruchomienia elektrowni jądrowej. "Nie było tam nic nadzwyczajnego" – stwierdził Łukaszenko. "Ale pytania (o odszkodowanie – przyp. red.) pojawiły się w związku z przekroczeniem terminów oddania stacji do użytku, za co odpowiedzialność ponosi strona rosyjska" - mówił.
Łukaszenka jednak nie podał publicznie żadnych konkretnych kwot - zaznacza "Kommiersant".
Rosatom odpowiada
Służba prasowa Rosatomu przekonuje, że zarówno w relacjach Rosji i Białorusi nie ma nierozwiązywalnych problemów, a zwłaszcza związanych z białoruskim projektem elektrowni jądrowej.
W odpowiedzi przesłanej "Kommiersantowi" podkreślił: "Biorąc pod uwagę nawiązane relacje oparte na zaufaniu z naszym białoruskim klientem, nie komentujemy komercyjnego komponentu projektu".
Rosatom odniósł do kwestii opóźnienia realizacji projektu. "Główne etapy budowy białoruskiej elektrowni jądrowej przypadły na trudny okres pandemii i zaostrzenia sytuacji w polityce zagranicznej przy wzroście ryzyka sankcji. Sam projekt został zrealizowany w kraju, który po raz pierwszy wkroczył na drogę wielkoskalowej energetyki jądrowej. Naszym celem nigdy nie było przyspieszenie procesu budowy kosztem wymogów bezpieczeństwa."