Jak poinformował nas kpt. Krzysztof Zakrzewski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze, strażacy interweniowali na terenie ośrodka w związku z podtopieniem, do którego doszło w sobotę.
- Ratownicy ze Straży Pożarnej zabezpieczyli teren Holiday Park & Resort. Między innymi ewakuowaliśmy samochody z zalanego parkingu - mówił rzecznik PSP w Jeleniej Górze.
Holiday Park & Resort pod wodą
Na nagraniach opublikowanych w mediach społecznościowych oraz na stronie internetowej lokalnego portalu jelonka.com widać znajdujący się pod wodą parking ośrodka oraz samochody z trudem poruszające się po zalanej drodze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Infolinia Holiday Park & Resort jest zablokowana. W momencie wykonania połączenia automatyczna sekretarka poinformowała, że jesteśmy na 42. miejscu w kolejce oczekujących.
W mediach społecznościowych można znaleźć komentarze zaniepokojonych turystów, którzy chcą dowiedzieć się, co z ich rezerwacją w ośrodku w Jeleniej Górze w związku z podtopieniem. Osoby te również wskazują na trudności w nawiązaniu kontaktu z obsługą klienta w Holiday Park & Resort.
Wysłaliśmy do firmy Holiday Park & Resort maila z prośbą o komentarz do zaistniałej sytuacji. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Artykuł zostanie zaktualizowany tak szybko, jak tylko otrzymamy stanowisko spółki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Holiday Park & Resort w Jeleniej Górze
Jak czytamy na stronie internetowej Holiday Park & Resort, Uzdrowisko Cieplice Zdrój to jeden z kilku obiektów sieci hoteli w Polsce. Pierwsza część tego ośrodka została oddana dla turystów we wrześniu 2022 r. Jak reklamował właściciel, to "214 komfortowych domów, w tym część z ogrodzonymi ogródkami, oferujących niespotykane do tej pory warunki wypoczynku".
Właścicielem Holiday Park & Resort jest Piotr Śledź - nazywany w mediach "tajemniczym milionerem" prezes firmy pożyczkowej Bocian Pożyczki.
Dolny Śląsk walczy z ulewami
Jak poinformował nas rzecznik jeleniogórskiej PSP, w jego regionie w sobotę do godz. 13 strażacy interweniowali ok. 400 razy. To efekt ulewnych deszczy, które nawiedziły południową Polskę w związku z tzw. Borisem - niżem genueńskim odpowiedzialnym za załamanie pogody.
Według informacji udzielonych przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, w wyniku powodzi i podtopień do tej pory ewakuowano kilkadziesiąt osób w województwie opolskim (w Głuchołazach i Morowie) oraz kilkadziesiąt osób w Lądku Zdroju (dolnośląskie).
Jak zaznaczył, nie wiadomo, ile osób opuściło swoje domy, bo część z nich zdecydowało się przeczekać najgorsze chwile u swoich rodzin lub sąsiadów.