Dziennik zwraca uwagę, że Polacy ponownie zwrócili się ku sklepom z używanymi rzeczami, ale z innych powodów niż w latach 90. ubiegłego wieku. Decydowały przyczyny ekonomiczne. Jak przypomina Tomasz Starzyk z wywiadowni Dun&Bradstreet Poland, wówczas chcieliśmy markowe ubrania za przyzwoitą cenę, a sklepów zagranicznych marek w Polsce wówczas nie było.
Z danych tej wywiadowni wynika, że liczba stacjonarnych second-handów ustabilizowała się na poziomie 13,9 tys., choć jeszcze kilka lat temu znikało ich po 2 tys. każdego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polacy teraz coraz chętniej kupują rzeczy używane, co mocno wpisuje się w modę na recykling i i ekotrendy" - pisze "Wyborcza". Nie chodzi więc tylko o oszczędności.
- Ponadto towary vintage są często wyjątkowe i niepowtarzalne. To sprawia, że są poszukiwane przez osoby, które cenią oryginalność i styl. Wielu ludzi uważa, że towary starsze były lepiej wykonane i są bardziej trwałe od nowych, a dodatkowo są oryginalne - mówi dr Jolanta Tkaczyk z Katedry Marketingu w Akademii Leona Koźmińskiego.
Artykuły dla dzieci oraz do domu i ogrodu. To kupujemy z drugiej ręki
Szturm na towary z drugiej ręki jest też w internecie. Jak wylicza "GW", platforma Allegro Lokalnie odnotowała dwucyfrowe wzrosty liczby wizyt w 2023 r. W ostatnich czterech tygodniach jest ich o blisko 25 proc. więcej niż rok temu. - Największy wzrost zainteresowania rzeczami z drugiej ręki notujemy obecnie w kategoriach "dla dzieci" oraz "dom i ogród" - mówi Marcin Gruszka, rzecznik Grupy Allegro, w rozmowie z "Rz".
Trend ten potwierdza OLX, które potwierdza, że po pierwszym półroczu Polacy chętniej wystawiają i sprzedają rzeczy, niż je kupują. Liczba tych pierwszych zwiększyła się o 12 proc., gdy poszukujących jest podobnie jak rok temu.
Strategię skupu rzeczy używanych i ich ponowną sprzedaż wdrażają tacy giganci jak Amazon, Ikea, Apple i Zalando.