Chestnut przez amerykańskie media nazywany jest "legendarnym zjadaczem". 4 lipca podczas Dnia Niepodległości wygrał po raz 15. zawody Nathan's Hot Dog Eating Contest polegające na zjedzeniu jak największej liczby hot dogów w 10 minut. Chestnut zjadł ich "zaledwie" 63, ale i tak wygrał, chociaż jego rekord to 76 bułek. Za zwycięstwo zainkasował 10 tys. dol. To jednak niewielka kwota w porównaniu do otaczającej go popularności. Zawody transmitowane są na żywo przez całodobową telewizję sportową ESPN.
Według wyliczeń Celebrity Net Worth Chestnut dzięki zajadaniu miał już zainkasować 2,5 mln dol. Szacuje się, że najlepsi zawodnicy mogą rocznie zarobić na zawodach oraz od sponsorów do 500 tys. dol. Chestnut współpracuje z firmami spożywczymi i restauracjami czy firmą produkującą lek na niestrawność, zgagę i rozstrój żołądka. Sam też ma swoją linię sosów, przede wszystkim musztardy. Buteleczka kosztuje 7,5 dol.
Wielkie zainteresowanie widzów
Według danych portalu The Athletic w 2021 r. tradycyjne dla Dnia Niepodległości "zawody" oglądało średnio 1,35 mln widzów. A takie zainteresowanie wpływa na inne gałęzie biznesu. Coroczną rywalizację można obstawiać u bukmacherów.
Magazyn "Time" pisał w 2019 r. że rywalizacja ma już swoich wiernych fanów. Kilka lat temu na zawodach pojawiło się nawet 35 tys. osób. Oglądają je, gdyż uczestnicy są "zwykłymi ludźmi". Dlatego jest im bliżej do większości Amerykanów.
Oglądamy to co roku na ESPN - powiedział dla "Time" Brendan Schaaf, 20-latek z Pensylwanii, który w 2019 r. wybrał się na wydarzenie. - To ucieleśnienie Ameryki - wolność, hot-dogi, słońce, grill. To wszystko, co najlepsze.
Amerykanie chcą oglądać, jak Chestnut, zjadając 76 hot dogów, pochłania 22,8 tys. kalorii. Chociaż nie jest to na pewno zdrowy tryb życia oraz wątpliwy moralnie, gdy - jak podaje Feeding America - nawet 38 mln obywateli boryka się z głodem.
Serwis ESPN porównał nawet Chestnuta do tenisisty Rafaela Nadala, który 14 razy wygrywał wielkoszlemowy French Open.
Podatek od napiwków zapłaci kelner, nie restauracja
Tysiąc złotych za wygraną w Polsce
Zbigniew Hormański jest jednym z organizatorów zawodów Eat Off Polska, które 23 lipca będą organizowane po raz piąty. W rywalizacji bierze udział od 25 do 30 osób. Uczestnicy, którzy muszą być pełnoletni, nie jedzą jednak hot dogów. Menu uzależnione jest od restauracji, w której są zawody. Zasady są jednak równie proste: w określonym czasie trzeba zjeść jak najwięcej np. 400 g makaronu z parmezanem, pierogów czy burgerów o wadze 800 g.
- Zwycięzca oraz zwyciężczyni otrzymują po 1 tys. zł. Mamy stałych zawodników, niektórzy są nie do pokonania. W rundzie finałowej ostatniej edycji nie mieliśmy burgerów, tylko przysmażone i doprawione mózgi wieprzowe. Działało to na wyobraźnię. Innym razem była tak pikantna pizza, że po jednym kawałku można spłonąć - opowiada Hormański. - Na razie dokładamy do biznesu, ale chcemy konkursy organizować cyklicznie. Już rozmawiamy ze sponsorami.
Piotr Bera, dziennikarz money.pl