Polsce jest celem mafii śmieciowej, pisze niemiecki dziennik "Der Tagesspiegel". Policja zatrzymała 29-letniego mieszkańca Berlina pod zarzutem nielegalnego wywożenia śmieci.
Wysypisko znajdowało się w dawnej kopalni żwiru w Beeskow we wschodnich Niemczech, nieopodal granicy z Polską. Podejrzanego aresztowano na gorącym uczynku, gdy przyjmował zlecenie - podał ukazujący się w Berlinie dziennik.
"Śmieciowa mafia" wywozi odpady do Polski
W Brandenburgii wykryto kolejny nielegalny magazyn odpadów budowlanych. Policja przypuszcza, że azbest, tworzywa sztuczne i gruz były wywożone za Odrę. O Polsce jako celu mafii śmieciowej pisze "Der Tagesspiegel".
Policja zatrzymała 29-letniego mieszkańca Berlina pod zarzutem nielegalnego wywożenia śmieci. Wysypisko znajdowało się w dawnej kopalni żwiru w Beeskow we wschodnich Niemczech, nieopodal granicy z Polską. Podejrzanego aresztowano na gorącym uczynku, gdy przyjmował zlecenie – podał ukazujący się w Berlinie dziennik.
Funkcjonariusze Landowego Urzędu Kryminalnego (LKA) w Brandenburgii podejrzewają, że odpady z tego wysypiska wywożone były do Polski.
Dochodowy interes
"Tagesspiegel" podkreśla, że "eksport" śmieci, za którym stoi mafia, jest „bardzo dochodowym interesem”. Na terenie Brandenburgii wykryto ponad sto nielegalnych wysypisk, których do tej pory nie udało się zlikwidować.
Informację o wysypisku w Beeskow przekazał policji urząd ochrony środowiska. Od wtorku na terenie dawnej kopalni żwiru czynności wyjaśniające prowadzi 50 funkcjonariuszy wspomaganych przez drona. Policja zarekwirowała liczne dokumenty. Ich ocena potrwa jakiś czas – powiedział rzecznik LKA.
Śledztwo prowadzi utworzony w 2020 roku specjalny wydział prokuratury w Poczdamie specjalizujący się w zwalczaniu przestępstw przeciwko ochronie środowiska. To pierwsza taka instytucja na terenie RFN. W Beeskow znaleziono materiały przypominające azbest, tworzywa sztuczne i gruz pozostały po budowie dróg. Dalsze badania wyjaśnią, czy doszło do zanieczyszczenia wód gruntowych i ziemi.
Znaczna skala nielegalnych transportów
Według urzędu ochrony środowiska odpady z wysypiska bez stosownych pozwoleń wywożone były do Polski. Ciężarówki ze śmieciami kursowały kilka razy dziennie. - Z dotychczasowego śledztwa wynika, że skala transportów była znaczna – powiedział rzecznik LKA.
"Tagesspiegel" przypomina, że w kwietniu nielegalny transport został przechwycony przez stronę polską. Zamieszany w ten proceder szef firmy budowlanej, w wywiadzie dla telewizji RBB zaprzeczył wszystkim zarzutom. Jego zdaniem do Polski wywożone były "produkty", a nie odpady. Nie było żadnych trujących substancji.
W ocenie LKA liczba wykrywanych nielegalnych wysypisk na terenie Brandenburgii spada. Natomiast "mafia śmieciowa" coraz chętniej wywozi odpady do Polski. W ostatnich latach doszło tam do kilku pożarów nielegalnych wysypisk z odpadami z Niemiec.
Obserwujemy wzrost nielegalnych transportów odpadów do Polski – powiedział rzecznik brandenburskiego LKA. W 2018 roku Brandenburgia, po wykryciu sześciu nielegalnych transportów, musiała przyjąć z powrotem z Polski 150 ton nielegalnych odpadów. "A przecież to tylko wykryte przypadki" – podkreśla "Tagesspiegel".
Autor: Jacek Lepiarz