Na początku marca minęły trzy lata obowiązywania przepisów kodeksu karnego o przestępstwach związanych z fałszowaniem faktur VAT. Przewidziano w nich kary nawet do 25 lat więzienia. - Przepisy dają jednak marne efekty - podsumowuje "Rz".
Do końca 2019 roku prokuratura oskarżyła na podstawie tych przepisów 249 osób, ale skazania wciąż są rzadkością. Jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości, w tych sprawach wydano tylko 29 wyroków, z czego zdecydowana większość to kary grzywny (choć nie są jeszcze znane statystyki za ubiegły rok). Za kratki nie trafił nikt, bo wszystkie trzy wyroki skazujące przestępców podatkowych na więzienie zapadły w zawieszeniu.
Prawnik Piotr Karlik uważa, że przyczyną jest m.in. czasochłonność takich śledztwa. – Postępowanie w sprawach np. karuzeli podatkowej jest dość żmudne, bo trzeba przeanalizować wiele dokumentów, przesłuchać licznych świadków, zanim dojdzie się do rzeczywistych sprawców przestępstwa - mówi "Rz".
"Rzeczpospolita" wskazuje, że przepisy zakładały, iż prokuratura może prowadzić działania bez udziału urzędów skarbowych, co miało przyspieszyć postępowania, ale w praktyce okazało się to niemożliwe, bo tylko skarbówka może ustalić, ile podatku wyłudzono, a to przekłada się na wymiar kary.
Według statystyk Ministerstwa Finansów kwota nieściągniętych zaległości w VAT sięga ponad 92 mld zł.
Zobacz: Jawne wynagrodzenia w ofertach pracy? "Zdecydowane nie"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl