- Państwa europejskie stawią czoła zimie bez poważnych przerw w dostawach i blackoutu, bo magazyny gazu są zapełnione w około 90 proc. - przekonuje Fatih Birol na łamach włoskiego dziennika "La Repubblica" we wtorek 10 października.
- Przy braku znaczących i w obecnym momencie nieprzewidywanych przerw w dostawach, można będzie doczekać lutego czy marca, wykorzystując zapasy - ocenił szef MAE.
Wiosna zweryfikuje Europę
Fatih Birol podkreślał, że "solidarność energetyczna między państwami europejskimi ma fundamentalne znaczenie". Dlatego też będzie o nią zabiegać w trakcie spotkania z ministrami państw unijnych. Jak podkreślił, niezbędna jest "solidarna odpowiedź, w ramach której kraje UE pomagają sobie i wspierają się nawzajem", gdy zachodzi taka potrzeba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według prognoz Agencji w lutym 2023 r. zapełnienie magazynów gazu w Europie spadnie z 90 do 20-25 proc. - A zatem pytanie brzmi: co zrobi Europa w 2023 r., by zapełnić je na nowo do poziomu 80-90 proc., by móc stawić czoła zimie 2023-2024? - pyta Turek.
W money.pl pisaliśmy już o tym, że chociaż wydaje się, że UE przetrwa najbliższy sezon grzewczy, to prawdziwym czasem próby będzie zima na przełomie 2023-2024. Wobec przedłużającej się wojny w Ukrainie należy spodziewać się, że Rosja dalej będzie odcinać państwa unijne od dostaw swoich surowców energetycznych. Zacznie się zatem wyścig z czasem, by znaleźć, zakontraktować i zmagazynować zapasy surowców.
Szansa przed Europą?
Fatih Birol jednak w obecnym kryzysie energetyczną dostrzega też szansę dla Europy na technologiczny przeskok w kierunku "czystszej" energii.
Kiedy w latach 70. wybuchł kryzys naftowy, wiele rządów opracowało prawdziwie rewolucyjne strategie, od wydajności energetycznej samochodów po energię jądrową. Odpowiedź na dzisiejszy kryzys może być znacznie silniejsza - stwierdził dyrektor MAE.
W jego ocenie doprowadzi to "ku przyszłości z czystą i bezpieczną energią".