Klienci firmy E.ON Foton, wcześniej Foton Technik, od dłuższego czasu zarzucają firmie nierzetelność i niedotrzymywanie terminów. Z tego powodu od wielu miesięcy publikują w sieci negatywne opinie na jej temat. Zwracają w nich uwagę na to, że współpraca z firmą układa się dobrze do momentu podpisania umowy. "Potem zero pomocy, porady, o przegląd gwarancyjny nie można się doprosić" - piszą.
Przedstawiciele firmy E.ON Foton, będącej częścią międzynarodowego koncernu E.ON, w odpowiedzi tłumaczyli się dotąd dużą liczbą zgłoszeń serwisowych. "Pracujemy, aby realizować wszystkie jak najszybciej. Mimo to zwiększona liczba zleceń może prowadzić do dłuższego czasu oczekiwania na usługi" — wyjaśniało money.pl biuro prasowe E.ON w lutym tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
E.ON Foton w likwidacji. Co stanie się z klientami?
Jeszcze cztery miesiące temu przedstawiciele firmy E.ON twierdzili, że liczba zgłoszeń reklamacyjnych wobec spółki E.ON Foton znacząco spadła w porównaniu z poprzednimi latami. "To dla nas sygnał, że jakość naszych usług jest wysoka i większość klientów jest z nich zadowolona" - informowali.
Tymczasem na początku czerwca Grupa E.ON nieoczekiwanie ogłosiła likwidację spółki E.ON Foton. Powodem tej decyzji miały być "zmiany na rynku energetycznym, w tym w szczególności na rynku PV i pomp ciepła".
Z tego powodu firma podjęła decyzję o "zmianie struktury organizacyjnej" i rozpoczęła proces likwidacji spółki E.ON Foton. "Jest to decyzja strategiczna, która docelowo w przyszłości ma pomóc nam lepiej odpowiadać na zapotrzebowanie dynamicznie zmieniającego się rynku OZE" - informuje spółka w oświadczeniu.
Zdaniem koncernu "zobowiązania wobec klientów mają pozostać niezmienne, a proces obsługi klienta będzie funkcjonował na dotychczasowych zasadach".
Według firmy to oznacza, że proces gwarancyjny pozostaje bez zmian. "Szczegóły klienci niezmiennie mogą znaleźć w serwisie internetowym spółki" - czytamy na stronie firmy.
"Nikt nas nie uprzedził". Trudno liczyć na firmę, która nie istnieje
Klienci firmy E.ON Foton nie wierzą jednak w te zapewnienia i mają duże obawy, co się z nimi teraz stanie. "Nie wiadomo, co teraz zrobić, do kogo się zgłosić". "Teraz już w ogóle nie będzie z nimi kontaktu" - piszą zdezorientowani na internetowych forach.
- Nasza sytuacja jest o tyle skomplikowana, że sprzęt, który montował E.ON Foton, dostarczany był przez firmę Euros Energy — wyjaśnia w rozmowie z money.pl jeden z klientów likwidowanej firmy.
Zaznacza, że w umowie miał zapewnienie, że w ciągu pierwszych pięciu lat ma prawo do trzech bezpłatnych przeglądów serwisowych.
Przymierzałem się, aby zamówić taki przegląd, ale doszło do likwidacji firmy. W tej sytuacji bardziej racjonalne wydaje mi się szukanie serwisanta na własną rękę niż liczenie na firmę, która nie istnieje — mówi.
Co ciekawe, o likwidacji firmy dowiedział się z mediów społecznościowych. - Do dnia dzisiejszego nikt nas o tym nie uprzedził. Cały ten proces w praktyce odbywa się w praktyce "po cichu" - zaznacza.
Jego zdaniem w tej sytuacji najbardziej przykre jest to, że E.ON Polska na swoim profilu w mediach społecznościowych cały czas zachęca do instalowania fotowoltaiki, zapewnia także o swojej wiedzy na temat odnawialnych źródeł energii.
"Klienci mogą nadal korzystać z usług serwisowych"
Zapytaliśmy firmę E.ON, co likwidacja firmy w praktyce oznacza dla jej klientów, a także o to, czy rękojmia i gwarancja zostanie zachowana.
Spółka w odpowiedzi przekazała, że "procesy gwarancyjne oraz wsparcie dla klientów pozostają niezmienione, zapewniając ciągłość obsługi". "Klienci mogą nadal korzystać z usług serwisowych i gwarancyjnych poprzez dedykowaną zakładkę na stronie internetowej spółki" — napisało w odpowiedzi biuro prasowe firmy.
Podobne pytanie przesłaliśmy także do firmy Euros Energy, producenta urządzeń montowanych u klientów firmy E.ON Foton.
Euros Energy jest gwarantem jakości urządzeń własnej produkcji i w kwestii gwarancji sytuacja klientów E.ON Foton nie ulega zmianie – ich urządzenia objęte są gwarancją. Rękojmia natomiast jest mechanizmem wiążącym sprzedawcę, a nie producenta — wyjaśnia w odpowiedzi Paweł Poruszek, prezes Euros Energy.
Dodaje, że w związku z tym wszelkie zgłoszenia z tytułu rękojmi i zgłoszenia wynikające z innych elementów umowy pomiędzy klientami a E.ON Foton powinny być zgłaszane i załatwiane z E.ON Foton.
- Jednocześnie zapewniamy, że żaden z posiadaczy pomp ciepła produkcji Euros Energy nie będzie pozostawiony bez wsparcia serwisowego z naszej strony jako producenta - komentuje Paweł Poruszek.
Likwidacja firmy nie pozbawia prawa do roszczeń
Co na ten temat sądzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK)?
Według Kamili Guzowskiej z biura prasowego UOKiK ani zawieszenie działalności gospodarczej, ani likwidacja przedsiębiorstwa nie pozbawia prawa do dochodzenia roszczeń z "tytułu niezgodności towaru z umową, a także usterek wykrytych w okresie podlegającym reklamacji".
- W kwestii gwarancji – odpowiada za nią producent towaru i do niego należy kierować zgłoszenia reklamacyjne z tego tytułu. W razie nieuznania reklamacji przez przedsiębiorcę, który zakończył działalność gospodarczą, konsument może dochodzić roszczeń na drodze sądowej z powództwa cywilnego — wyjaśnia Kamila Guzowska. Dodaje, że pomocy w tym zakresie może udzielić także rzecznik konsumentów.
Dla naszego czytelnika nie jest to jednak żadnym pocieszeniem.
- Niestety, obawiam się, że problemy związane z serwisem pomp ciepła mogą powrócić ze zdwojoną siłą w okresie jesienno-zimowym, a wtedy w praktyce nie będzie wiadomo, do kogo należy się z tym zwrócić - martwi się nasz rozmówca.
Do UOKiK wpłynęło wiele skarg. Urząd prowadzi 18 postępowań
Tymczasem UOKiK przyznaje, że w ostatnim czasie gwałtownie rośnie liczba skarg dotyczących pomp ciepła.
Obecnie urząd antymonopolowy prowadzi 18 postępowań w sprawie pomp ciepła. Dotyczą one niedozwolonych klauzul w umowach, nierespektowania prawa do odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, a także nieprzekazywania istotnych informacji klientom, w tym dotyczących gwarancji.
Jednocześnie z ostatniej kontroli przeprowadzonej przez UOKiK, Inspekcję Handlową i Krajową Administracją Skarbową wynika, że blisko 94 proc. skontrolowanych pomp ciepła nie spełniło wymagań formalnych. Z kolei 463 takie urządzenia zatrzymano na granicy.
Problemem są zwłaszcza urządzenia sprowadzane z Azji, które w rzeczywistości nie spełniają parametrów technicznych opisanych na karcie produktu i etykiecie energetycznej.
Przypomnijmy, po 13 czerwca dotacje na pompy ciepła przyznawane są tylko do zakupu urządzeń z listy ZUM. Znajdują się na niej wyłącznie produkty certyfikowane i przebadane przez Instytut Ochrony Środowiska (IOŚ).
Badania muszą potwierdzać parametry pompy ciepła umieszczone na karcie produktu i etykiecie energetycznej. Każde zgłoszenie urządzenia do listy ZUM jest obecnie weryfikowane przez ekspertów IOŚ, który prowadzi listę.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl