Jesienią ma wystartować szósta edycja programu "Mój Prąd", w ramach którego można dostać dofinansowanie m.in. do instalacji fotowoltaiki. W nadchodzącej edycji szykują się jednak duże zmiany. - Zmierzamy w nowym programie do tego, aby magazynowanie energii było obligatoryjne - zapowiedziała w poniedziałek szefowa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Dorota Zawadzka-Stępniak.
Wcześniej o tym pomyśle w rozmowie z money.pl mówił wiceminister klimatu Miłosz Motyka. W środę stwierdził, że takie rozwiązanie jest w resorcie "poważnie rozważane".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska idzie śladem Niemiec
Te zapowiedzi pokazują, że Polska chce iść śladem Niemiec. Według danych Niemieckiego Stowarzyszenia Branży Solarnej magazyny energii montowane w niemieckich domach i mieszkaniach mają obecnie pojemność rzędu 8,3 GWh.
Maciej Borowiak, prezes zarządu Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV (SBF PV), prognozuje, że Polskę również czeka przyspieszenie w tej kwestii.
Magazyny energii są nam bardzo potrzebne, zarówno w mikro-, jak i w makro skali. Polska nie powinna tak łatwo rezygnować z nadwyżek produkcji OZE, bo jest to ogromne marnotrawstwo — komentuje w rozmowie z money.pl.
I przekonuje, że w okresach dużego nasłonecznienia, gdy wytwarzanie energii z fotowoltaiki przekracza zapotrzebowanie właściciela fotowoltaiki, nadwyżki powinny trafiać właśnie do magazynów energii.
Takie rozwiązanie jego zdaniem daje wiele korzyści. - Ten, kto będzie miał magazyn energii i będzie umiał nim aktywnie zarządzać, może na tym dużo zyskać — zaznacza. Chodzi m.in. o fakt, że zgromadzony w ten sposób prąd będzie można wykorzystać w czasie, gdy produkcja energii ustaje, np. wieczorem lub w nocy.
Borowiak przypomina także, że magazyny energii w ostatnim czasie dość mocno tanieją. W ciągu ostatnich trzech lat ich ceny spadły nawet o blisko 50 proc.
Przepisy zablokują boom?
Na razie nie są jeszcze znane ostateczne zasady szóstej edycji "Mojego Prądu", jeśli jednak jego dotychczasowe fundamentalne założenia się nie zmienią, osoby, które będą chciały z niego skorzystać, mogą mieć sporo problemów.
Powód? Ministerstwo klimatu nie zmieniło ustawy dotyczącej zasad przyłączania magazynów energii do sieci.
Obecnie moc magazynu energii nie może być większa niż moc inwertera, czyli falownika w instalacji fotowoltaicznej. W efekcie sumaryczna moc instalacji fotowoltaicznej i magazynu energii nie może być większa niż moc przyłącza sieciowego. Blokuje to rozwój całego rynku magazynów energii — tłumaczy Maciej Borowiak.
Dodaje, że przepisy, które miały zmienić tę sytuację, są gotowe od blisko pół roku, ale wciąż czekają na wdrożenie. Zgodnie z nimi moc magazynu i fotowoltaiki miała już się nie sumować.
- Nasze stowarzyszenie brało udział w posiedzeniach grupy roboczej koordynowanej przez Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiRE), którego efektem było wypracowanie nowego współczynnika pozwalającego na montowanie większych magazynów energii. Ta propozycja zakłada, że do mocy zainstalowanej instalacji nie wlicza się mocy magazynu energii, o ile nie jest ona większa niż 2,2-krotność mocy instalacji fotowoltaicznej. Obecnie czekamy, aż ten zapis zostanie uchwalony. Jego brak jest w tej chwili główną blokadą rozwoju rynku magazynów w Polsce - podkreśla.
Rząd ma pomysł na fotowoltaikę. Szykuje się nowość
Dotychczas dofinansowanie na zakup paneli można było uzyskać tylko pod warunkiem, że moc instalacji mieściła się w przedziale do 10 kW. Jeśli tak zostanie w nowej edycji, oznacza to kolejny problem.
Jeśli właściciel instalacji o mocy 10 kW będzie chciał zainstalować większy magazyn, to będzie mieć duży kłopot, ponieważ będzie w takim wypadku musiał wystąpić o wyższą moc przyłączeniową. Efekt będzie więc taki, że od jesieni, gdy wystartuje nowa edycja programu "Mój Prąd", będą sprzedawane magazyny tylko o małej pojemności, bo montaż większych urządzeń będzie praktycznie niemożliwy. To nie ma sensu — twierdzi Maciej Borowiak.
Magazyny staną się bardziej opłacalne, gdy stanieją
Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), jest jednak w tej kwestii optymistą.
- Nowa propozycja wsparcia w kolejnej edycji programu "Mój Prąd" na pewno przyspieszy magazynową rewolucję. Pomoże także budować rynek magazynów energii i wykonawstwo w tej branży. To bardzo istotne w kontekście faktu, że rozwój rynku magazynów będzie niedługo bardzo silnym trendem – wskazuje w rozmowie z money.pl.
Jego zdaniem magazyny energii zwiększą także poziom samowystarczalności prosumentów. Korzyścią będzie również wzrost konsumpcji energii na własne potrzeby.
Według Pawła Lachmana magazyny sprawdzą się także w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak spadki napięcia w sieci, czy podczas nieplanowanych wyłączeń energii elektrycznej. - Instalowanie magazynów energii stanie się na pewno bardziej opłacalne, gdy ich ceny kilkukrotnie spadną w stosunku do obecnych — podkreśla nasz rozmówca.
Kluczowe są dynamiczne taryfy
Zdaniem obu ekspertów do powstania rynku magazynów energii w Polsce konieczne jest wprowadzenie w życie taryf dynamicznych - pomoże ono także zwiększyć udział OZE w polskim miksie energetycznym.
Przypomnijmy, taryfy dynamiczne wchodzą w życie w sierpniu tego roku. Od tego momentu stawki za prąd na Towarowej Giełdzie Energii będą zmieniać się co godzinę. Dzięki temu każdy będzie mógł dostosować swoje zapotrzebowanie do aktualnego poziomu cen, co ułatwi także samodzielne regulowanie wysokości rachunków.
Nowe taryfy będą ułatwiały również korzystanie z energii w momentach, gdy będzie ona najtańsza. Jeśli stawka za energię w danej godzinie będzie niższa, będzie można zaplanować np. włączenie pralki lub piekarnika na konkretną godzinę.
Wprowadzenie taryf dynamicznych będzie także korzystne dla posiadaczy magazynów energii i użytkowników aut elektrycznych (które mogą również pełnić funkcję magazynu energii). Dzięki nim kierowcy za pomocą dowolnych aplikacji do zarządzania zakupem prądu będą wiedzieli, kiedy cena energii jest najniższa i kiedy będzie najbardziej opłacało się ładować auto.
400 mln zł na nową edycję
Do tej pory w programie "Mój Prąd" można było uzyskać dofinansowanie na samą instalację fotowoltaiczną. Magazyn energii lub system zarządzania energią były nieobligatoryjne. W ostatniej edycji programu nowością były też dotacje do pomp ciepła i kolektorów słonecznych. Im szersza w zakresie była inwestycja, tym wyższe było wsparcie - maksymalnie do 58 tys. zł.
Na nową edycję "Mojego Prądu" ma zostać przeznaczone 400 mln zł. Do tej pory we wszystkich edycjach wypłacono beneficjentom 2,6 mld zł.
Obecnie średni koszt magazynu o pojemności 10 kWh to od 25 do nawet 50 tys. zł za pojemność 10 kWh. Za magazyn o pojemności 5 kWh trzeba zapłacić około 13 tys. zł
Zapytaliśmy NFOŚiGW, czy na wsparcie w formie dotacji na zakup magazynu energii będą mogły liczyć także osoby, które mają już zainstalowane panele fotowoltaiczne. "Wsparcie na zakup i montaż magazynów energii elektrycznej dla osób fizycznych będzie kontynuowane w kolejnej edycji programu 'Mój Prąd'. Jeśli wnioskodawca rozlicza się w systemie net – biling i posiada instalację PV, będzie mógł skorzystać z programu przy założeniu, że spełnia wszystkie jego wymagania (np. okres kwalifikowalności kosztów). Jeśli ktoś się rozlicza w starym systemie opustów, będzie musiał przejść na nowy system rozliczeń, tak jak to było przy 4. i 5. edycji programu" - odpowiedział.
Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl