Na początku roku Polskę obiegła informacja, że Robert Makłowicz wraz z potomkami zakłada własną firmę pod nazwą Makłowicz i Synowie. Zajmie się ona m.in. dystrybucją, a w przyszłości także produkcją dań gotowych. O szczegółach nowego przedsięwzięcia mówi w rozmowie z money.pl Mikołaj Makłowicz, wiceprezes spółki.
Co planują Makłowicz i Synowie?
– Do tej pory zrealizowaliśmy już liczne współprace w branży spożywczej, dlatego uważam, że zostanie producentem żywności jest dla naszej rodziny naturalnym następstwem. Co więcej, kulinaria od zawsze były u nas obecne. Wizyta z tatą w sklepie czy na targu była dla mnie i brata frajdą. W końcu przyszedł czas, kiedy postanowiliśmy stworzyć produkty, które sami chcielibyśmy kupować. Ponadto chcemy także pokazać, że jakościowe jedzenie wcale nie musi być drogie – mówi Mikołaj Makłowicz, pytany przez nas o nowy biznes.
Na początku firma ma importować i dystrybuować m.in. konserwy, dania gotowe, zupy i smarowidła. Wszystkie będą sprzedawane w Polsce pod marką Makłowicz i Synowie, nawet jeżeli będą pochodzić od różnych producentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Część oferowanych przez nas produktów będzie konfekcjonowana ze świata. Nie wyprodukujemy prawdziwie włoskiego makaronu czy oliwy w Polsce, dlatego w takich przypadkach zdecydowaliśmy o nawiązaniu współprac z najlepszymi rodzinnymi firmami zagranicznymi, np. z Włoch. Z kolei największą część naszej oferty będziemy produkować, korzystając z zakładów produkcyjnych Grupy Pamapol, która jest udziałowcem firmy Makłowicz i Synowie – wyjaśnia Mikołaj Makłowicz.
Nasz rozmówca zapewnia, że początki w produkcji żywności ma już dawno za sobą.
– Ostatnie ponad dwa lata osobiście poświęciłem właśnie w tym celu, aby znaleźć zaufanego partnera biznesowego, który umożliwi nam stanie się producentem spożywczym. Cała idea powstania firmy Makłowicz i Synowie zakłada produkcję własnej żywności. Tylko w taki sposób jesteśmy w stanie realnie dopilnować jakości produktów oferowanych kupującym – tłumaczy.
Rynek dań gotowych rośnie
Wydaje się, że to najlepszy moment na wejście na rynek. Dlaczego? Restauracje jeszcze nie zdążyły odbić się po stratach związanych z pandemią i lockdownami, gdy uderzyła w nie inflacja i drastycznie rosnące ceny energii oraz żywności. W efekcie długi lokali gastronomicznych wzrosły w rok o 5,5 proc. do niemal 630 mln zł.
Jedno z ostatnich badań pokazało, że 61 proc. Polaków rezygnuje z wyjść do restauracji, barów czy kawiarni. Natomiast, jak szacują eksperci KPMG, rynek dań gotowych rośnie co roku o 6 proc., niezależnie od sytuacji gospodarczej.
Krach w gastronomii. Klientów traci nawet McDonald's
Wciąż jednak wielu Polaków we wszelakiej maści badaniach deklaruje, że gotuje w domu. Pytamy Mikołaja Makłowicza, czy według niego to dobry czas na rozkręcanie firmy oferującej dania gotowe.
– Kiedy jak nie teraz? Myślę, że po latach doświadczeń i licznych współpracach z partnerami, tata dojrzał do stworzenia czegoś całkowicie własnego. Dojrzałem także ja sam pod kątem biznesowym. Przyjąłem kilka bolesnych lekcji, które nauczyły mnie bardziej świadomego podejścia do prowadzenia firmy – mówi wiceprezes spółki Makłowicz i Synowie. I składa obietnicę.
Oferowane przez nas dania gotowe będą jakością dorównywać daniom restauracyjnym. Dzięki temu chcemy pokazać Polakom, że nie ma się czego obawiać, jeżeli chodzi o dania gotowe ze sklepu. Pamiętajmy jednak, że przeważającą część naszej oferty stanowią produkty do gotowania samemu. Nie mamy wątpliwości, że przypadną one do gustu wszystkim osobom, które lubią same eksperymentować w kuchni. Do tego zresztą będziemy zachęcać – zapowiada Makłowicz.
"Jesteśmy otwarci na współpracę z dużymi sieciami"
Gdzie zatem będzie można znaleźć produkty z oferty firmy Makłowicz i Synowie? Nasz rozmówca nie odpowiada wprost. Zapewnia jednak, że nowy podmiot "mierzy wysoko".
– Jesteśmy otwarci na współpracę z dużymi sieciami, jak i detalistami. Jesteśmy otwarci na zagranicę. Nasze produkty są przeznaczone dla każdego kupującego. Czy to do wykorzystania podczas rodzinnego obiadu, czy kolacji solo. Po nasze produkty może sięgać każdy, kto w tych zwariowanych czasach chce po prostu trochę radości i przyjemności z jedzenia – opowiada syn Roberta Makłowicza.
Zapytaliśmy też, czy możemy spodziewać się kolejnych firm sygnowanych nazwiskiem Makłowiczów, np. restauracji lub kawiarni. Na razie nie ma takich planów – słyszymy.
Na ten moment rozwój marki własnej Makłowicz i Synowie jest dla nas priorytetem i na tym chcemy się skupić – podkreśla Mikołaj Makłowicz.
Nie odpowiada też bezpośrednio na pytanie, kiedy możemy spodziewać się, że nowy podmiot będzie na siebie zarabiać. – Jesteśmy świadomi, że osiągnięcie rentowności to proces, jednak mamy duże ambicje i będziemy bardzo ciężko pracować, żeby je zrealizować – zapowiada.
Robert Makłowicz: rzeczy, które cenię i sam wybiorę trafią na talerz
Pod koniec 2022 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konkurentów dał zielone światło na utworzenie spółki Makłowicz i Synowie. Firma ma w przyszłości zamiar wybudować własny zakład produkcyjny. Do tego czasu będzie wykorzystywała dotychczasowe zdolności produkcyjne, które ma Grupa Pamapol.
Czuję niezwykły entuzjazm z powodu nowego przedsięwzięcia. Choć od wielu już lat rozprawiam o światowych kulinariach i godnych uwagi produktach, tym razem wyjść będę mógł poza karty książek, ekran komputera czy też telewizora, a rzeczy, które cenię i sam wybiorę, trafią dokładnie tam, gdzie ich miejsce: na talerz – powiedział Robert Makłowicz, cytowany w komunikacie o powołaniu spółki.
Grupa Pamapol zapewni spółce joint venture moce produkcyjne oraz finansowanie. Ich wspólnik w tym przedsięwzięciu, Propinquus, zobowiązał się wnieść do spółki m.in. prawa z umowy licencyjnej na unijne znaki towarowe Makłowicz i Synowie.
Strony podpisały umowę na 30 lat. Zgodnie z nią Pamapol wniesie do przedsięwzięcia wkład gotówkowy w wysokości 2 mln zł, a Propinquus – wkład niepieniężny o wartości 1,2 mln zł.
Grupa Pamapol jest spółką, która prowadzi działalność w branży przetwórstwa mięsno-warzywnego. Oferuje produkty z kategorii: dań gotowych, konserw mięsnych, pasztetów, zup gotowych oraz warzyw konserwowych, sprzedawanych zarówno w kanale tradycyjnym za pośrednictwem hurtowni, jak i w dużych sieciach handlowych.
Propinquus to z kolei spółka rodzinna, której wspólnikami są członkowie rodziny Makłowiczów. To ona zarządza prawami do wizerunku Roberta Makłowicza, dziennikarza, krytyka kulinarnego, pisarza i twórcy wideoblogu o tematyce historyczno-kulinarnej.
Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl