Senat Berlina zdecydował, że od środy zmieni zasady tzw. małego ruchu granicznego. Oznacza to, że nie będą już możliwe krótkie wyjazdy z Polski do stolicy Niemiec.
A tych bywało w ostatnim czasie sporo, bo Berlin był landem ze stosunkowo najłagodniejszymi obostrzeniami.
Wielu Polaków wybierało się do stolicy Niemiec bez konieczności odbywania kwarantanny. Ruch był również spory w drugą stronę. Na przykład po fajerwerki, których za Odrą kupić nie można było.
Od środy zasady mocno się zmieniają. Podobnie jak w przypadku Brandenburgii, Saksonii czy Meklemburgii-Pomorza Przedniego możliwy będzie tylko wyjazd do krewnych, nieprzekraczający 72 godzin. W takiej sytuacji należy jednak zarejestrować się w specjalnym rządowym serwisie.
Berlin podjął taką decyzję pod presją pozostałych landów, które już wcześniej praktycznie zakazało małego ruchu granicznego z Polską. Stolica zwlekała z tym najdłużej.
Jak pisaliśmy już w money.pl, polskie samorządy nie zgadzają się z takimi decyzjami niemieckich kolegów. - Chcą odciąć nas od niemieckich euro, gdy my walczymy o przetrwanie - martwią się przygraniczni handlarze.