- Do tej pory przedsiębiorcy mogli czuć się pomijani - komentuje dr Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan. - Dobrze więc, że w programie PiS znalazły się propozycje i dla nich. Tym bardziej, że to oni będą musieli sfinansować wiele wcześniej przedstawionych pomysłów gospodarczych - ocenia.
W sobotę podczas konwencji wyborcze Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło pakt dla przedsiębiorców - pakiet pięciu zmian, które mają ułatwiać prowadzenie biznesu. Dla większości przedsiębiorców istotne są dwie kwestie.
Po pierwsze PiS planuje rozszerzyć zasady opłacania tzw. małego ZUSu, czyli składki na ubezpieczenia społeczne. Do tej pory najniższe stawki płacili ci przedsiębiorcy, których przychód oscylował w granicach 6 tys. zł miesięcznie. To grupa blisko 100 tys. firm. O szczegółach można przeczytać tutaj.
Po zmianach do 500 zł obniżki składek otrzymają przedsiębiorcy, którzy mają miesięczny przychód w granicach 10 tys. zł oraz ich dochód nie przekracza 6 tys. zł. Z nowości skorzysta ponad 200 tys. firm. Jednocześnie premier zapowiedział, że ryczałtowy ZUS dla pozostałych firm pozostanie na identycznych zasadach. Wcześniej pojawiały się obawy, że całkowite powiązanie składki z dochodem da ulgę najmniejszym, ale dobije największych - którzy mogliby co miesiąc przeznaczać na składki i po kilka tysięcy złotych.
Jak podkreśla dr Baczewski, pakiet dla przedsiębiorców - który w sobotę ogłosił premier Mateusz Morawiecki - to krok w dobrym kierunku. Dlaczego? - Zmniejszy bowiem obciążenia mikro, małych firm - argumentuje.
Przedstawiciel zrzeszenia przedsiębiorców zwraca uwagę, że na wsparcie czekają również duże podmioty.
- Jednak wsparcie dedykowane głównie dla mikroprzedsiębiorców, przy rosnącym obciążeniu dużych firm, może zachwiać wrażliwym ekosystemem gospodarczym. To duże przedsiębiorstwa są często głównymi odbiorcami produktów i usług tych mniejszych. Obniżki kosztów nie będą wystarczającą odpowiedzią na utratę zamówień - zaznacza.
I podkreśla, że w tym kontekście "ważna jest zapowiedź bezpośredniego wsparcia dla inwestorów w wysokości 1 mld zł". - Biorąc pod uwagę skalę potrzeb jest to kwota niewystarczająca. Szkoda, że rząd nie wycofał się ze zniesienia limitu składek na ZUS. Dla przedsiębiorców to sprawa o fundamentalnym znaczeniu. Pod apelem przeciwko zniesieniu limitu 30-krotności podpisało się już 55 organizacji pracodawców i przedsiębiorców - dodaje.
Dr Baczewski odniósł się również do propozycji podniesienia pensji minimalnej do 4 tys. zł w ciągu kolejnej kadencji parlamentu. Jego zdaniem zniesienie limitu 30-krotności składek ZUS dla zarabiających najwięcej oraz ich firm, gospodarka nie rozwinie się na tyle, by udźwignąć zdecydowanie wyższe wynagrodzenie zasadnicze.
- Aby przyspieszyć tempo wzrostu produktywności i móc wypłacać w przyszłości wynagrodzenie minimalne w wysokości 4 tys. zł, polska gospodarka potrzebuje sprzyjających warunków do tworzenia większej liczby miejsc pracy dla inżynierów, badaczy, programistów i innych wysokiej klasy specjalistów. Rynek pracy powinien stawać się coraz bardziej konkurencyjny. Tymczasem zniesienie limitu 30-krotności może osłabić jego atrakcyjność - argumentuje.
Konfederacja Lewiatan jest przekonana, że pakt dla przedsiębiorców oznacza "odejście od budżetu zrównoważonego". - W kontekście spodziewanego spowolnienia dopuszczenie deficytu budżetowego jest jednak pozytywnym zjawiskiem. Równowaga budżetu w dużym stopniu została bowiem oparta na jednorazowych wpływach, a takie powinno się raczej wykorzystywać na inwestycje rozwojowe - zaznacza ekspert w komentarzu.